Menu

SOLIDARNOŚĆ SPOŁECZNA w kontekście praw człowieka

Kiedy cierpimy w ciszy i samotności, nasz ból jest schowany i nikt nie może nam pomóc, bo nie wie o naszym nieszczęściu. Kiedy nasza krzywda ujrzy światło dzienne, nie zawsze oczekujemy wsparcia z zewnątrz (często jest to nasza wewnętrzna potrzeba). Ale kiedy nasz krzyk odbija się od muru niechęci, lekceważenia, ból się potęguje i umiera wiara w drugiego człowieka – w solidarność społeczną.

 

Emil Durkheim pisał, iż społeczeństwo stawia człowieka, jako jednostkę społeczną człowieka, jako pochwałę społeczeństwa – tworu, który jest punktem wyjścia teorii więzi społecznej „solidarności”, będącej jednością w różnorodności. W idei durkheimowskiej społeczeństwo o przewadze prawa kooperacyjnego (pominięto tu szczegóły durkheimowskiej teorii praw) charakteryzuje się dużą postawą solidarności, tym samym kooperacja i wzajemne „widzenie” i respektowanie siebie buduje społeczeństwo solidarne. Wychodząc z durkheimowskiego założenia można przejść do idei solidarności wskazującej na istnienie drugiego człowieka. Żyjąc w społeczeństwie, mamy moralny obowiązek odczuwania powinności wobec drugiego człowieka per analogia pierwszych słów niniejszego artykułu – jeśli krzyczymy, że dzieje nam się krzywda, naturalnym odruchem człowieka „społecznego” powinien być odruch odpowiedzialności i wsparcia. W przypadku łamania praw człowieka, nie tylko w zakresie naszej grupy społecznej, społeczeństwa, ale także w sensie globalnym, udzielamy wsparcia drugiemu człowiekowi, porzucając własny egoizm i partykularyzm – stajemy się podmiotem wspólnego interesu społecznego. Solidarność społeczna to nic innego jak dbanie o wspólny interes. Nigdy bowiem nie wiemy czy nie znajdziemy się w sytuacji, w której jest obecnie człowiek szukający wsparcia. Solidarność społeczna to nie tylko wsparcie drugiego człowieka, ale także swoistego rodzaju identyfikacja z problemem i nie musi być związana z faktem, iż znajdujemy się w podobnej sytuacji. Dostrzegamy w drugim człowieku osobę nam bliską, odczuwamy poczucie więzi społecznej i tożsamości z określoną grupą społeczną nierzadko wykraczające poza obszar narodu, państwa. W tym zakresie mówimy o solidarności globalnej wyrażanej np. w idei uniwersalnych praw człowieka. W codzienności społecznej można odnaleźć wiele przykładów tzw. solidarności społecznej. Przejawiają się one w postaci zachowań manifestowania określonej postawy strony – najczęściej w sytuacjach, kiedy problem indywidualny lub małej grupy osiąga wymiary konfliktu społecznego.

 

Identyfikacja z określonym stanowiskiem jest zarówno określeniem swojej postawy moralno-etycznej, światopoglądu, ale także manifestacją poparcia dla osób będących podobnymi do nas lub z nami zidentyfikowanych. Obecne społeczeństwa ponowoczesne skłonne są do podejmowania spektakularnych, a także ad hoc aktów solidarności społecznej. Jednakże dość często nasze akty solidarności kończą się lub też koncentrują jedynie na pewnym spektakularyzmie zachowania. Czyli na akcjach „solidarnościowych” np. w postaci regularnych działań o charakterze czasowym, cyklicznym i swoiście zamkniętym, w którym jeden akt zachowania społecznego (np. wrzucenie do puszki datku) zamyka zarówno nasz akt więzi społecznej, wsparcia bliźniego i jednocześnie „leczy” nasze poczucie moralno- -etyczne. Pomijając jednak aspekt negatywny postępowania, jak wspomniano powyżej, jesteśmy skłonni do wsparcia drugiego człowieka w sytuacji dziania się krzywdy czy łamania prawa, tym bardziej jeśli owo prawo łamane jest przez instytucję lub administrację zobowiązaną do przestrzegania tegoż. Pozytywne kształtowanie solidarności społecznej, inaczej mówiąc więzi społecznej, jest w interesie każdego z nas. Przez nasze akty solidarnościowe stajemy się społeczeństwem, które z jednej strony jest uczestnikiem a z drugiej kontrolerem swego uczestnictwa w życiu społecznym i w określonym systemie aksjonormatywnym. Jakie to ma znaczenie dla nas samych? Odpowiedzieć można przy pomocy przykładu braku opieki nad tym, co zasiejemy. Nie wystarczy bowiem jedynie rozsypać ziarno, należy przede wszystkim zasiać je w odpowiednim miejscu, pilnować i dbać o plony. Jeśli tego nie uczynimy to, co zasiejemy może nas nie usatysfakcjonować. Takie dbanie o plony było przedmiotem zainteresowania teoretyków już w XIX w., kiedy powstawała idea solidaryzmu społecznego głoszącego, iż wszystkie grupy społeczne posiadają wspólny interes niezależny od statusu majątkowego czy zawodowego. Solidaryzm społeczny opiera się na założeniu, że wspólny interes wszystkich ludzi ważniejszy jest od indywidualnych celów jednostki. Pilnowanie wspólnego interesu nawet w przypadku dziania się zła w indywidualnym przypadku przyniesie plony w postaci społecznego nacisku na normy społeczne czy prawne, w których de facto przychodzi nam żyć i funkcjonować. Czy dziś posiadamy przynajmniej zalążki solidarności społecznej? Jest to dość trudne do oszacowania. Tym bardziej w przypadku społeczeństwa polskiego, które charakteryzuje się solidarnością społeczną jedynie w przypadku wspólnego zewnętrznego zagrożenia. W innych aspektach niestety raczej separujemy się od siebie. Jednakże analizując wyniki badań przeprowadzonych przez CBOS, rośnie nasza świadomość więzi społecznych i solidarności oraz wzajemnego wsparcia. Uzyskane wyniki potwierdzają przekonanie o występowaniu więzi społecznych innych zarówno z najbliższymi „grupami pierwotnymi”, jak i z krajem lub narodem. Poszczególne grupy lub środowiska społeczne dzielą się na dwie kategorie: jedną wywołującą poczucie silnej z nią więzi i drugą, z którą więzi są bardzo słabe lub wręcz nie istnieją (Badania CBOS – strona ośrodka badań dostęp: 2014 -080-11). Tym samym istotne staje się stwierdzenie, które może z jednej strony budzić zastrzeżenia, że solidarność społeczna nam się opłaca. W kontekście interesu i ładu społecznego jest to jednak stwierdzenie prawdziwe.

Źródła:
I.Kochman, „Solidarność
społeczna”, Wokół Debat Tischnerowskich
– www.erazm.uw.edu.pl
dostep 2014 -08-11,
Ośrodek Badań społecznych CBOS

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.