Menu
Narodowe Czytanie 2017: „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego

polecam

Tu akurat prezydent Andrzej Duda kontynuuje tradycję zapoczątkowaną przez swojego poprzednika, a nawet przeczyta fragment tego narodowego dramatu razem z małżonką (ciekawe, który?), a potem pałeczkę przejmą zawodowi aktorzy. Dramatu przez współczesnych traktowanego nie tak na klęczkach, może nawet bardziej jako paszkwil, bo często znali, a nawet mogli spotkać tych, którzy byli tam opisani. Z pewnością pojawią się też interpretacje doszukujące się też związków z aktualnymi wydarzeniami i dlatego ciekaw jestem tego fragmentu, który wybierze dla siebie prezydent. Bo z pewnością nie będzie to przypadek. Oprócz aktorów pojawią się też muzycy i to również jest tradycja. Za weselną muzykę odpowiedzialni będą Zakopawer i Warszawska Orkiestra Sentymentalna. Rockowi górale wyprą więc krakowiaków, a ich lider Sebastian Karpiel-Bułecka wystąpi też… jako Pan Młody. Za folklor mieszczańskich filistrów odpowiadać będą zaś bardziej ortodoksyjnie podchodzący do ówczesnego wersji muzyki pop młodzi muzycy, częściej na razie niż w salach koncertowych występujący na ulicznych festynach. A na nas nad stawem w Ogrodzie Saskim czekać będą rozstawione leżaki bądź krzesełka. Odrobinę żałuje, że w plebiscycie, w którym wybierano co będzie czytano, nie zwyciężyły „Pamiątki Soplicy”. Dzieło oczywiście nie tej klasy, ale mniej znane, a wielu nawet w ogóle nie znane i to już martwi. Zwyciężyło to, co znamy ze szkolnych lektur i może też polityka, bo Polacy politykę, jakby się nie zżymali, kochają i to się nic a nic nie zmienia. Za czasów Wyspiańskiego było dokładnie tak samo.

Wstęp wolny, przyjść i wyjść (a także wrócić) można w dowolnym momencie.

Rafał Korzeniewski

Narodowe Czytanie 2017: „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego - plakat

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.