Menu
Leszek Mellibruda

Stres biznesmena

Niektórych źródeł zmęczenia i przyczyn wyczerpania uniknąć lepiej i głębiej zdając sobie sprawę, kim się z kim, co się chce i dlaczego.

Są tacy, którzy uważają, że życia się nie zmieni, a tym bardziej charakteru. Tacy uważają, że przedzieranie się przez labirynt biznesu wymaga żelaznej odporności i sprytnej umiejętności uczenia się omijania przeszkód lub wręcz przeciwnie rozbijania przeszkód i murów (najczęściej nie własną głową). Są jednak i takie osoby, które uważają, że warto przed podjęciem decyzji trzy razy się zastanowić i dwa razy zapytać kogoś zaufanego, niż szybko i odruchowo decydować i działać. Dla takich właśnie menadżerów pomocnym w radzeniu sobie oraz unikaniu stresowych sytuacji może okazać się znajomość czterech głównych źródeł cierpienia będącego stresem w naszym życiu.

Źródła cierpienia

Psychologia buddyjska, znana z pragmatyzmu i skutecznych metod wyciszania się, wymienia cztery najczęściej spotykane w pracy i w kontaktach z ludźmi przyczyny naszego złego samopoczucia i stresu, do których należą takie sytuacje:

Dostajemy to, czego nie chcemy
Otrzymywanie tego, czego się chce może mieć różne „kształty”. Zarówno mogą to być „otrzymane od losu” przeszkody i utrudnienia w realizacji naszych celów jak również mniejszego kalibru wydarzenia, typu nieprzyjaznych opinii na nasz temat czy różnego rodzaju trudności dnia codziennego. Dostajemy to, czego nie chcemy w fałszywych relacjach z tzw. „przyjaciółmi”, od tych, którzy chcą się nam podlizać lub nam dokuczyć. Czasami zapominamy o tym, że sam fakt dawania nam czegoś, czego nie chcemy nie musi nas zobowiązywać do brania tego w sposób pokorny lub bezkrytyczny. Nie musimy zatem wysłuchiwać kilka razy dziennie wiadomości nasączonych złem, sensacją i zagrożeniem. Nie jesteśmy zmuszeni udawać, tam gdzie to nie jest konieczne. Niekoniecznie wszystkie nasze kontakty muszą być pełne naszego wewnętrznego napięcia i niezadowolenia. Możemy przecież ich unikać, skracać czas ich trwania czy zmieniać ich kształt w imię zdrowia, a nie tylko trwać uparcie przy własnych przyzwyczajeniach czy przekonaniach. Umiejętność powstrzymania się od „brania na siebie” tego, czego się nie chce jest ważną zdolnością radzenia sobie w życiu i podstawowym wymiarem odporności psychicznej.

Nie dostajemy tego, czego pragniemy
Szczególnie dotkliwie odczuwamy sytuację, gdy nie dostajemy tego, czego pragniemy. Nasze pragnienia często daleko wykraczają poza nasze potrzeby. Co więcej, to my jesteśmy kreatorami własnych potrzeb. Czasami o tym zapominamy i na równi nasze pragnienia jako niezbywalne, przymusowe i niemal wrodzone potrzeby. Dotyczą one zarówno tych aspektów egzystencji, bez których rzeczywiście trudno człowiekowi przeżyć, jak również i tych wymiarów relacji ze światem i ludźmi, które służą przede wszystkim naszemu dobremu samopoczuciu. Cierpimy i niszczącym są dla nas takie stresy jak brak miłości, ciepła bliskiej osoby, aprobaty ze strony ważnych dla nas osób. Ale też źródłem naszego złego samopoczucia bywają sytuacje odmienne od tych, na które liczyliśmy lub zachowania naszych wspólników czy współpracowników inne, niż naszym zdaniem być powinny. Cierpimy, gdy nie możemy zrealizować naszych planów i zamierzeń, ale również spędza nam z oczu sen słabszy wynik finansowy, choć jeszcze nie dramatyczna i wymagająca działania, sytuacja w biznesie. Tylko niewielu menadżerów potrafi w dialogu wewnętrznym, rozmawiając z samym sobą przyznać się, że przesadzili. Tylko niewielu ma w zwyczaju w takich sytuacjach przypominać sobie priorytety i to, co najważniejsze dla niego i firmy. Gdy pragnienia i potrzeby są zaspokajane, taka sytuacja godna jest miana szczęśliwych dni. w życiu biznesmena często pragnienia pozostają niespełnione a czas jest ważnym ich pasterzem. Warto zatem ucząc się cierpliwości i pokory (dla zdrowia własnego – przynajmniej raz w miesiącu; dla zdrowia najbliższych – co najmniej raz w tygodniu) przeglądać swoją hierarchię wartości i ich zgodność z życiowymi i zawodowymi priorytetami. Wakacje są dobrym czasem na takie czynności.

Tracimy to, czego pragniemy
Najbardziej zrozumiałą, jeśli chodzi o źródła cierpienia i niestety wcale nie tak rzadką jest sytuacja, gdy tracimy to, czego pragniemy. Śmierć bliskiej osoby, utrata przyjaciela lub członka rodziny należą do sytuacji obciążonej najwyższym stresem. Ale są również i inne sytuacje, których „koszty psychiczne” należą do wysokich. Przeżywamy mocno utratę możliwości realizowania ważnych celów życiowych czy rozpad związku, na którym nam bardzo zależało. Czasami boli nas utrata naszych marzeń lub środków do ich realizacji. Często zapominamy o tym, że w nasze życie wpisane są straty. Nie chcemy się z tym godzić lub nie zostaliśmy tego nauczeni. „Memento mori” w wydaniu XXI wieku oznacza w mniejszym stopniu lęk i zaprzeczanie faktom nieuchronnym, a w większym umiejętność przygotowania się na to, co nieuchronne. Już dzisiaj zarządzanie zmianą czy sytuacja kryzysową
zawiera w sobie uczenie się umiejętności radzenia sobie z sytuacjami utraty tego, czego się bardzo pragnęło. Nie wszystko, co stracone musi po tej stracie nadal być ludzkim pragnieniem. Zapominanie jest jednym z takich „uśmierzaczy” duchowego bólu. A budowanie umiejętności godzenia się z tym, co nieuchronne, jest jednym z wymiarów dojrzałości emocjonalnej człowieka.

Trzymamy się tego, czego nie chcemy
Jednym z najbardziej powszechnych źródeł naszego zmęczenia i frustracji jest sytuacja, gdy trzymamy się tego, czego nie chcemy. Wydaje się na pierwszy rzut oka to niemożliwe – przecież sami decydujemy o sobie. A jednak dla wielu menadżerów sytuacja taka jest przyczyną rujnującą powoli i stopniowo ich spokój oraz zdrowie. Trzymamy się bezmyślnie naszych szkodliwych nawyków, naszych na siłę podtrzymywanych układów towarzyskich, naszych opinii wobec ludzi, naszych relacji z osobami toksycznymi. Trzymamy się tego, czego nie chcemy, bo stosujemy różnego typu usprawiedliwienia i samooszustwa.  Czasami więcej wkładamy energii w przekonywanie siebie lub mądrze doradzających nam osób, niż kosztowałaby nas zmiana i rozstanie z tymi niechcianymi towarzyszami naszego życia. Czasami z lęku, czasami z wygody obstajemy przy tym, co wiemy, że nie jest dla nas dobre. I dobrze jest wiedzieć, że w takich sytuacjach stajemy się sprzymierzeńcem tego stresu, który nas niszczy i dewaluuje nasze marzenia i plany na uzyskanie świętego spokoju. A ten spokój możliwy jest zawsze – nawet dzisiaj lub jutro. Bądź zatem właścicielem tego czasu, który właśnie spędzasz dla siebie. Więc nie pędź. Zostań ze sobą. I rusz.


Leszek Mellibruda – psycholog biznesu, autor 80 publikacji naukowych i ponad 250 publikacji popularnonaukowych. Oprócz prowadzenia szkoleń zajmuje się m.in. promocją psychologii i konsultingiem w TVP Info, POLSAT-Wydarzenia. Przez 2 lata był także współautorem cotygodniowej audycji Psychologia Biznesu – w radiu TOK FM. Posiada bogate doświadczenie zawodowe, aktywnie uczestniczył w 40 zjazdach i kongresach naukowych. Był wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie, a także adiunktem na Uniwersytecie Medycznym w Krakowie. Przez 6 lat był wykładowcą w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej (Projekt IKAR). W 2011/2012 był Doradcą Ministra Edukacji Narodowej. Współpracował z Krajową Radą Radców Prawnych i Krajową Radą Komorniczą. Odbył studia podyplomowe i szkolenia m.in. w Baltimore w Stanach Zjednoczonych (Postdoctoral fellowships, Johns Hopkins University, Dept. of Psychology); Yale University, Department of Psychology (visit study); Aston Business School, Aston University, Birmingham, Wielka Brytania. Jest konsultantem Europejskiego Forum Przedsiębiorczości i ekspertem Klubu Integracji Europejskiej. Rocznie obejmuje szkoleniami ponad 500 managerów i handlowców. Prowadził szkolenia dla firm prywatnych, korporacji z sektora bankowego, produkcyjnego i usług, jak również dla TOP-Managerów administracji publicznej.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.