Menu
Co czeka sektor MŚP?

Przeważający kod PKD nie może decydować o wszystkim!

Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz apeluje do Senatu o wprowadzenie poprawek do przepisów, które pozwolą na otrzymanie pomocy przez przedsiębiorców dotkniętych obostrzeniami związanymi z pandemia, ale nie mających odpowiedniego tzw. przeważającego kodu PKD. 

Popierane przez Rzecznika rozwiązania mają na celu objęcie pomocą wszystkich przedsiębiorców, którzy faktycznie wykonują rodzaj działalności gospodarczej uprawniający  do otrzymania szczególnego wsparcia, w tym także tych, którzy nie mogą wykazać swojego prawa poprzez odwołanie się do rejestru REGON. Przyjęcie tych poprawek jest konieczne, ponieważ urzędy rozpatrując wnioski przedsiębiorców o wsparcie, kierują się literalną wykładnią przepisów, uzależniając przyznanie pomocy wyłącznie od posiadania tzw. przeważającego numeru PKD.

Jeszcze na etapie prac legislacyjnych w Sejmie, w piśmie z 17 maja 2021 r. Rzecznik wystąpił z wnioskiem o uwzględnienie tych postulatów w ustawie nowelizującej. Niestety zgłoszone w tym zakresie poprawki zostały odrzucone już na etapie prac w komisji. W takiej sytuacji Adam Abramowicz zwrócił się do Senatu, by to Senat te poprawki do ustawy wprowadził. 

Należy zauważyć, że wprowadzenie postulowanych zmian nie tylko przysłuży się lepszej realizacji celów przyświecających zmienianej ustawie, ale jest uzasadnione także pod względem ekonomiki procesowej. Zmiany te pozwolą bowiem na uniknięcie licznych, czasochłonnych i kosztownych postępowań sądowych, których inicjowanie jest obecnie konieczne dla skutecznej obrony słusznych praw polskich przedsiębiorców – uzasadnił ten krok Rzecznik.

Należy zauważyć, że w najnowszym orzecznictwie polskich sądów powszechnych i administracyjnych wskazuje się, że dosłowna wykładnia przepisów prowadzi do wypaczenia celów ustawy, jakimi było przeciwdziałanie negatywnym skutkom gospodarczym rozprzestrzeniania się COVID-19, w tym wsparcie najbardziej poszkodowanych przedsiębiorców działających w branżach, które znalazły się w trudnej sytuacji w związku z wprowadzonymi obostrzeniami. Sądy uwzględniają skargi przedsiębiorców na decyzje odmawiające im wsparcia, wskazując w uzasadnieniach swoich wyroków, że dla ustalenia prawa przedsiębiorcy do otrzymania pomocy istotne jest ustalenie, jaką działalność przedsiębiorca faktycznie prowadził, a nie jaki rodzaj działalności figurował w danych zawartych w rejestrze REGON, których to danych organ nie może przyjmować bezkrytycznie.

Na przykład Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku stwierdził w uzasadnieniu wyroku uchylającego decyzję w przedmiocie odmowy zwolnienia z obowiązku opłacania składek, że językowy rezultat wykładni przepisów prowadzi do wypaczenia celów przedmiotowej ustawy, jakimi było przeciwdziałanie negatywnym skutkom gospodarczym rozprzestrzeniania się COVID-19, w tym wsparcie najbardziej poszkodowanych przedsiębiorców działających w branżach, które znalazły się w trudnej sytuacji w związku z wprowadzonymi obostrzeniami. Z uwagi na ten cel, organy powinny dążyć do udzielenia pomocy wszystkim przedsiębiorcom, którzy rzeczywiście, a nie tylko formalnie spełniają kryteria do uzyskania wsparcia.

Z kolei Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie wskazał, że dla ustalenia prawa przedsiębiorcy do otrzymania pomocy istotne jest ustalenie, jaką działalność przedsiębiorca faktycznie prowadził, a nie jaki rodzaj działalności figurował w danych zawartych w rejestrze REGON, których to danych organ nie może przyjmować bezkrytycznie.

Natomiast, jak zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w Olsztynie, kod PKD ma w istocie charakter jedynie statystyczny i w żadnym wypadku nie przesądza o faktycznie wykonywanej działalności.

Postawę tych sądów należy zdecydowanie pochwalić, zasiadający w nich sędziowie nie ograniczyli się do przywołania dosłownego brzmienia przepisów. Przepisy bowiem musza czemuś służyć. Ale należałoby poważnie się stanowić nad obecnym wymogiem podawania przy rejestracji firmy kodów PKD opisujących profil jej działalności. Idziemy i to dość konsekwentnie w kierunku wolności działalności gospodarczej, znosimy kolejne koncesje. I o ile rejestrując firmę przedsiębiorcy starają się rzetelnie ten obowiązek wypełnić, to potem rzadko który te kody potem aktualizuje, bo po prostu nie ma po co. Lub tak się wydawało. Był nawet okres – bo warto to dodać – że ta na wszelki wypadek przedsiębiorcy wpisywali tych kodów nawet kilkadziesiąt, tak na wszelki wypadek. Miast wyciągnąć z tego logiczny wniosek, że jest to bez sensu i dać sobie z tym spokój urzędnicy uznali, że się z nich kpi i nakazali ograniczyć liczbę tych kodów do dziesięciu. Dlaczego akurat do dziesięciu? Może dlatego, że mamy system dziesiątkowy? I zagrozili, że tych, którzy nie zrobią tego sami wyręczą. Coś w sam raz dla C.N. Parkinsona. Tego od prawa Parkinsona. Ale, czy tych kodów było tylko dziesięć, czy kilkadziesiąt, to wszystko nie miało i tak znaczenia w tym wypadku, bo liczył się tylko jeden, ten wiodący, wymieniony jako pierwszy. Pisałem już o tym w marcu w artykule „Kod PKD nie może rozstrzygać, kto otrzyma pomoc!” , bo i sprawą Rzecznik nie zajmuje się po raz pierwszy. Na razie udało mu się osiągnąć tyle, że listę tych kodów rozszerzono, usuwając najoczywistsze błędy. Teraz pora na zmierzenie się z istota problemy. Przy okazji przypomnę, że w tamtym artykule opisałem, jak można dokonać zmian na liście kodów PKD i zmianę tego w tym wypadku najważniejszego kodu, czyli tzw. przeważającego kodu PKD. I jeśli tego dotąd nie zrobiliśmy, odkładając znowu na później, warto to zrobić mimo wszystko. Na wszelki wypadek.

red. Rafał Korzeniewski

Na zdjęciu Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz (materiały prasowe).

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.