Marka ma znaczenie
– Przykładem kosztownego zaniedbania jest historia twórców lodów EKIPA. Ktoś uprzedził znanych youtuberów, wszczynając procedurę zastrzegania znaku towarowego. Zadziałała zasada „kto pierwszy, ten lepszy” – mówi Aleksandra Owedyk, bizneswoman i specjalistka ds. marki osobistej.
Rozmawia BARBARA JOŃCZYK
Marka osobista by Concha Aleksandra Owedyk… Co to za historia?
Bardzo prosta! Zaczęło się od zachwytu Hiszpanią i językiem hiszpańskim ponad 20 lat temu. Do tego kolekcjonuję muszle morskie. Wspólny mianownik tych dwóch pasji to „concha”, czyli po hiszpańsku muszla morska. Pod szyldem Marka osobista by Concha wdrażam nowatorskie projekty inwestycyjne i rozwiązania sprzedażowe, występuję też jako agent prawny ochrony znaku towarowego i audytor tytułu Marki Premium. To moje główne zajęcie w tym momencie, ale rozpiętość pomysłów mam ogromną.
Wcześniej samodzielne prowadziłaś pierwsze w Polsce prywatne biuro polskich linii lotniczych LOT dla kancelarii RP. Jak do tego doszłaś?
Diabeł tkwi w szczegółach. Zaczęło się od tego, że zdobyłam licencję Amadeus w Polskich Liniach Lotniczych LOT. Jednocześnie bardzo dużo podróżowałam samolotami, na pokład wchodziłam już ponad trzysta razy. Moi znajomi często prosili mnie o wyszukanie biletów lotniczych, więc naturalnie zrodziła się we mnie potrzeba stworzenia firmy, która łączy pasję i biznes. Otworzyłam biuro w porcie PLB i to był strzał w dziesiątkę. Zarząd LOT zwrócił się do mnie o obsługę ruchu lotniczego na trasie Bydgoszcz-Warszawa. Bydgoski port nie posiadał licencji na Amadeusa. Odważyłam się skoczyć na głęboką wodę i zacząć obsługiwać strefę VIP dla PLL LOT, z której korzystali głównie posłowie, senatorowie i wojska NATO.
To brzmi fascynująco. Ale to przecież nie wszystko, czym się zajmujesz.
Tak, to prawda, ta decyzja biznesowa odmieniła całe moje życie zawodowe. Pozwoliło mi to poszerzyć horyzonty i wzbogacić moje portfolio o czarter prywatnych samolotów, wynajem luksusowych limuzyn i obsługę concierge. W późniejszym czasie stworzyłam sieć franczyzową biur podróży TAM Travel and More z jedynymi w Polsce kasami lotniczymi. Dzięki temu mogliśmy obsługiwać połączenia biznesowe na cały świat.
Co aktualnie jest twoim biznesowym konikiem?
Poznałam wielu przedsiębiorców prowadzących poważne biznesy. Często jednak nie były one zabezpieczone pod kątem ochrony marki osobistej i własności intelektualnej. Obecnie asystuję w procesie zastrzegania znaków towarowych. Przykładem kosztownego zaniedbania jest historia twórców lodów EKIPA. Ktoś uprzedził znanych youtuberów, wszczynając procedurę zastrzegania znaku towarowego. Zadziałała zasada „kto pierwszy, ten lepszy”. Kiedy EKIPA wezwała do zaniechania używania ich logo, publicznie wytknięto im, że nie mają prawa do teoretycznie własnej marki. Naprawianie prawnych niedopatrzeń wiąże się z długotrwałym i kosztownym procesem sądowym, a jego wynik jest niepewny.
Historia mrożąca krew w żyłach. Podobnie jak z piłkarzem Neymarem, który nie mógł sprzedawać klubowej odzieży sygnowanej swoim nazwiskiem.
Zgadza się. Zastrzeżenie czyjejś nazwy lub loga, korzystając z niedopatrzenia, nie jest rzadkością. Dlatego podczas audytów gospodarczych do tytułu Marki Premium by Concha szczególną uwagę zwracam na ochronę własności intelektualnej firmy. Moją rolą jest budowanie wizerunku i zaufania do jakości produktów i usług oferowanych przez firmy, które zgłaszają się do mnie po wsparcie managerskie. Doceniam, wyróżniam i promuję biznesy klasy premium. Każda marka osobista to opowieść o marzeniach, często jednego człowieka, i to zamierzam pomagać chronić.Co obecnie szczególnie cię interesuje na rynku?
Tokenizacja biznesu na platformach blockchain – ciekawy temat, sama zainwestowałam w toskańską winnicę i gaj oliwny. Naszą winnicę podzieliliśmy na metry kwadratowe i sprzedajemy poszczególne parcele gruntu na podstawie kontraktacji rolnej, polegającej na tym, że inwestor zarabia na produkcji wina i oliwy lub odbiera je w barterze w ramach odsetek. A co najważniejsze, inwestor dogląda swoich plonów i odwiedza swoją winnicę.
Takie inwestowanie we Włoszech brzmi przyjemnie. A globalnie, co przykuwa twoją uwagę?
Interesuję się rosnącą skalą zamożności Wschodu, która wprawia mnie w osłupienie i należałoby już chyba zacząć myśleć, że to właśnie Azjaci będą decydować o sukcesie produktów z Europy. Uważam, że gospodarczy środek ciężkości odsuwa się od Zachodu. Jeden z moich kontrahentów ciągle mi powtarza, że na świecie dzisiaj odbywa się ogromna walka o wpływy, energię, jedzenie, zasoby naturalne, czyste powietrze, wodę i, co najważniejsze, o dane. To będzie miało wpływ na świat, w jakim będą żyły następne pokolenia.
Kto miał największy wpływ na kierunek, w jakim rozwijała się twoja kariera?
Miałam ten przywilej, że poznałam wielu wspaniałych ludzi, mentorów, którzy dali mi wiele pozytywnej energii, nauczyli kreatywności i byli źródłem inspiracji. To najsolidniejszy fundament sukcesu – ludzie wokół nas. Ale to już temat, o którym kiedyś opowiem więcej w mojej książce.
Co robisz w czasie wolnym?
Podróżuję, piję kawę, gram na fortepianie, czytam książki, maluję obrazy, bawię się z psem, kolekcjonuję muszle morskie i uwielbiam jeździć nocą autem po mieście.