Menu
W drugim kwartale PKB spadł według GUS o 8,9%

W drugim kwartale PKB spadł o 8,9%

To, że ten spadek będzie było dla wszystkich oczywiste, teraz wreszcie GUS podsumował wszystkie dane i wyliczył jego wysokość. To 8,9% liczone rok do roku. Wynik uwzględnia już różnicę wynikającą z różnej liczby dni roboczych, bo jeżeli tych dni roboczych byłoby mniej, to oczywiście wynik byłby jeszcze gorszy. Tu akurat było odwrotnie, było ich więcej i gdyby tego nie uwzględniać, wynik byłby nieco lepszy, bo 8,2% spadku. A że to kolejny kwartał, w którym taki spadek zaliczyliśmy, oznacza też, że mamy recesję. Pocieszać się możemy, że inni zaliczyli jeszcze głębszy spadek, w Hiszpanii to 22,1%, w Wielkiej Brytanii to aż 22,1%. W przypadku Hiszpanii wytłumaczyć to łatwo, jednym z filarów hiszpańskiej gospodarki jest turystyka i tam nastąpiła niemożliwa właściwie do uniknięcia katastrofa. Wielka Brytania to z kolei „nowoczesna” gospodarka oparta na usługach, w dużym stopniu finansowych. O ile hiszpańska gospodarka powinna odbić się wraz z ustąpieniem pandemii, o tyle trudno rysować dobre prognozy dla Wielkiej Brytanii, bo na jeden kryzys nałoży się kolejny związany z niemal już pewnym twardym brexitem (obecnie trwa wciąż okres przejściowy, Wielka Brytania nie jest już formalnie w Unii, ale do końca roku wszystko pozostaje bez zmian).

Według GUS drugim kwartale 2020 PKB spadł o 8,9%

Dla nas ważniejsze jest jednak to co dzieje się w Niemczech, tam w drugim kwartale spadek PKB wyniósł więcej niż u nas, bo 11,7%. Ale nie aż tak dużo więcej, a to dobrze dla nas, bo nasza gospodarka jest ściśle związana z gospodarką Niemiec i wszelkie perturbacje tam odbijają się także na nas. Lepiej od nas wypadła Szwecja, gdzie z lockdownu zrezygnowano i gospodarka funkcjonowała na ile to możliwe normalnie. Oczywiście wszyscy, zwłaszcza rządzący, chcą sobie przypisać zasługę, że wypadliśmy na tle innych względnie nieźle i już szykowane są podwyżki dla ciężko pracującego rządu, dla prezydenta, oraz posłów i senatorów. Pieniądze mają się znaleźć również na pensję dla pierwszej damy. Co ciekawe podczas kampanii prezydenckiej, gdy wszyscy kandydaci obiecywali wszystko wszystkim, o tym akurat jakoś mowy nie było. Ale podwyżki mają otrzymać też najniżej zarabiający, co akurat rzeczywiście było obiecane. Czyja to w końcu była zasługa? Chyba po prostu pandemia obeszła się z nami łagodniej, bo jesteśmy niezbyt turystycznie atrakcyjnym krajem i na tle innych mało jednak ruchliwym społeczeństwem. Oczywiście podjęliśmy pewne starania, aby ochronić gospodarkę, ale inni zrobili więcej, po prostu dlatego, że na więcej ich było stać. W Wielkiej Brytanii to rząd płacił robotnikom postojowe, a za oceanem w Stanach Zjednoczonych każdy dostał 1200 dolarów. Jak to było, czy się siedzi, czy się leży dwa tysiące się należy… To było w realnym socjalizmie i to w złotych, a nie w dolarach. To by było o przewadze kapitalizmu nad socjalizmem. A rezultat? Nieszczególny, gospodarka oberwała tam bardziej niż u nas…

A teraz czekamy, czy pandemia jednak popuści lub znajdziemy szczepionkę na nią. Bo jeśli nie, to będzie marnie.

Informacja GUS o zmianach cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2020 (miesiąc do miesiąca)

GUS podał też informację o zmianach cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu. Miesiąc do miesiąca nastąpił tu spadek powodowany jednak nietypowo nie tylko sezonową zmianą cen żywności, ale przede wszystkim spadkiem cen odzieży i obuwia. Sklepy rozpaczliwie próbują się pozbyć kolekcji letniej. Licząc jednak nie miesiąc do miesiąca, a rok do roku, mamy już 3% inflacji.

Red. Rafał Korzeniewski

Wszystkie wykresy za GUS, który zaprezentował je 14 sierpnia na swojej stronie internetowej. Na wykresie liniowym zaprezentowanym jako pierwszy mamy dwie linie, ta opisana jako wyrównana uwzględnia już różnicę w faktycznej ilości dni roboczych.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.