Menu
Śmiałym szczęście sprzyja

Śmiałym szczęście sprzyja

– Jeśli coś jest przymusem, to jest szkodliwe. Osiąganie sukcesu oraz wyznaczanie celów jest istotne, lecz ważniejsza jest droga. Kiedy jest dobrze obrana, to nie mamy już potrzeby bycia lepszym od innych – mówi Beata Gogulska.

Rozmawia BARBARA JOŃCZYK

www.beatagogulska.com

Jesteś coachem, trenerem, a jednocze­śnie przedsiębiorcą z wieloletnim do­świadczeniem. Wiem też, że jesteś pasjo­natką jazdy konnej i salsy. Jak udaje ci się to wszystko pogodzić?

Lubię to pytanie! Po pierwsze, ro­bię to, co kocham i zależy mi na po­godzeniu tych aspektów życia, a jeśli nam na czymś zależy, to wtedy do­konujemy takich wyborów, żeby być w odpowiednim miejscu i realizować się przez to, co kochamy. Uwielbiam tańczyć i kocham konie, są bardzo subtelnymi istotami, potrafią pokazać nam świat, który przez otaczający nas hałas codzienności może być dla nas niedostępny, są dobrymi nauczyciela­mi. Udaje mi się to wszystko pogodzić, gdyż właśnie takich dokonuje wybo­rów. Wiem, jak lubię spędzać czas i co mnie uszczęśliwia.

Do kogo są skierowane twoje szkolenia?

Do każdego, kto chce obudzić swoją pewność siebie i cieszyć się pełnią życia. Do osób, które zamierzają otworzyć swój pierwszy biznes, jak również do organizacji, które potrzebują szkoleń dla swojego zespołu sprzedażowego. Mam w tym wieloletnie doświadczenie, sama od zera stworzyłam biznesy, które reprezentuję. Lubię również prowadzić spotkania jeden na jeden, są zawsze bardzo interesujące.

Optymistka Roku 2016

Jakie błędy najczęściej popełniają przed­siębiorcy względem swoich pracowni­ków?

Lista może być bardzo długa i zależy od branży. Dziesięć najczęściej popeł­nianych błędów to: brak umiejętności słuchania, karanie za błędy, brak po­chwał i doceniania, niejasne priorytety, zaniedbywanie swojego pracownika, nieznajomość swojego zespołu, rutyna, kontrola ludzi zamiast zainteresowania, brak perspektyw do rozwoju oraz nie­miła atmosfera w pracy.

Trzeba pamiętać, że każdą organiza­cję tworzą ludzie, każdy człowiek jest ważny i potrzebny. Zasada, że każdy jest prezesem na swoim stanowisku, daje zaufanie, odpowiedzialność i moż­liwość kreatywnego działania.

Na czym polega coaching indywidualny i co możemy dzięki niemu osiągnąć?

Coaching indywidualny polega na odnalezieniu pytań i odpowiedzi, które na danym etapie życia są dla nas najważniejsze. To znak drogowy do prawdy, która jest w nas samych. Można powiedzieć zatem, że coaching ma związek z podróżą, czyli zmianą, najczęściej o charakterze dynamicz­nym. To przemieszczanie się z punkt A do punktu B i realizowanie podró­ży własnego życia. Chodzi o każdy rodzaj zmiany – w pracy, w rodzinie, a także osiąganie efektywności spor­towej czy biznesowej. Podjęcie zmiany to podróżowanie. Podczas coachingu można dowiedzieć się wiele nowego o sobie. Często możliwe jest uzyskanie dobrych rezultatów już po pierwszym spotkaniu. Czasem zmiana następuje błyskawicznie, może być przyjemnym i ogromnym zaskoczeniem.

Czy każdy może osiągnąć to, co chce, je­śli tylko dołoży starań? Czy to zależy jed­nak od predyspozycji danej osoby? Jak ważna jest tu systematyczność?

To bardzo złożone pytanie, na które można odpowiedzieć: i tak, i nie. Dla­czego nie, w końcu „jak chcesz, to dasz radę”, „możesz być kim chcesz”, „chcieć to móc”. Te hasła znane są pewnie każde­mu z nas. Mogą cię zmotywować, ale też zdemotywować, bo jeśli w twoim życiu tak się nie dzieje, to zaczynasz myśleć, że pewnie to twoja wina. Jakbyś chciał, to byś mógł. Do tego w mediach społeczno­ściowych widzisz, jak wszyscy odnoszą większe i mniejsze sukcesy. Patrzysz na swoje życie i zaczynasz myśleć – dlacze­go ty sobie nie poradziłeś? Dlatego warto odnaleźć swoje talenty, pielęgnować je oraz się w nie zaangażować, skupić się na sobie i wtedy osiągać zamierzone sukce­sy. W moim przekonaniu predyspozycje danej osoby są istotne, zdecydowanie ułatwiają osiąganie sukcesów. Systema­tyczność jest bardzo ważna, dobrze to ujął Samuel Johnson: „Wielkie dzieła nie powstają dzięki sile, lecz dzięki wy­trwałości”. Najlepsze wyniki uzyskujemy wówczas, gdy jesteśmy świadomi swoich umiejętności i dołożymy do tego syste­matyczność.

Obecnie panuje taki przymus osiągania sukcesów. Czy to nie jest szkodliwe?

Dzisiaj mamy dużo możliwości. Czasem łatwo jest napisać książkę, ale pytanie, czy jesteś w stanie żyć tak, jak napisałeś? Sukces ma wiele definicji. Dla każdego z nas może mieć całkowicie inne znaczenie. Ktoś ma ochotę zostać prezesem, inny zbudować firmę marzeń, a jeszcze inny być najlepszym rodzicem. Osobiście uważam, że jeśli coś jest przy­musem, to jest szkodliwe. Osiąganie sukcesu oraz wyznaczanie celów jest istotne, lecz ważniejsza jest droga. Kiedy jest dobrze obrana, to nie mamy już po­trzeby bycia lepszym od innych. Kiedy chcemy być dobrzy dla siebie, świata, ludzi, zwierząt i natury, jeśli szanujemy swoje dobro i dobro drugiej istoty, wte­dy znika stres, a to, co robimy, staje się piękniejsze, przyjemniejsze i dostarcza nam wiele radości. Zdajemy sobie spraę, że cel nie jest już tak istotny, bardziej liczy się droga i to, w jaki sposób nią kroczymy. Więc kimkolwiek jesteś, bądź dobry i pamiętaj o tym, idąc przez swoje życie.

Czy nie przesadzamy z dążeniem do doskonałości zwłaszcza, zwłaszcza w kwestii wyglądu? Moim zdaniem warto dbać o swoje zdrowie, ciało, aspekt duchowy.

Na to, jak będziemy wyglądać i czuć się w wieku 80–90 lat, pracujemy już teraz. Należy zadać sobie pytanie, czy to, w jaki sposób dbasz o siebie, na pewno ci służy i sprawia ci przyjem­ność. To każdy musi rozsądzić indywi­dualnie. Drugie pytanie, czy robi się to dla siebie, czy jednak ulega się presji mediów społecznościowych, magazy­nów, telewizji i reklamy.

A jaka jest Beata Gogulska prywatnie, co lubi, a co ją drażni? Czy miała w swoim życiu chwile zwątpienia?

Dziękuję za tak osobiste pytanie. Beata prywatnie jest taka sama jak w pracy – szczera, wrażliwa, odważna, przebojowa i pracowita, idąca za głosem serca i zawsze zdyscyplinowana, uwielbiająca swoje ży­cie i otaczający ją świat, chętnie lubiąca robić dobre rzeczy. Dlatego powołałam Fundację King, która pomaga zwierzakom odnaleźć wiarę i siłę, która w przeszłości została utracona, bo człowiek, któremu wcześniej zaufały, zawiódł je.

Czynnie wspieramy Fundację King

Czy miałam w swoim życiu chwile zwątpienia? Myślę, że to ludzkie uczu­cie i pewnie każdy chociaż raz tego do­świadczył. Pytanie, jak do tego podej­dziemy. Czy pozwolimy, żeby zwątpienie z dnia na dzień rosło, czy malało. Wy­znaję zasadę, że jeśli jest problem, to jest i rozwiązanie. Jeśli nie ma rozwiązania, to nie ma problemu i wtedy trzeba zro­bić sobie kawę lub herbatę i poczekać, aż los sam się odmieni. Czasem w najmniej niespodziewanym momencie pojawia się osoba, która może nam pomóc.

Życie już takie jest, że nie wszystko można przewidzieć. Najtrudniejszy mo­ment zwątpienia miałam w wieku 23 lat. Moja kochana mama umierała na moich rękach. To są trudne momenty, lecz wie­rzyłam, że Bóg jest po naszej stronie. Ży­cie nie zawsze jest kolorowe. Jest pasmem przeszkód, a przeszkody są drogą. Pamię­taj, że nigdy nie jest ani tak źle, ani tak dobrze, jak nam się wydaje. Dlatego war­to być otwartym na drobne rzeczy, które są obok nas. Niech będą jak miód na na­sze serca. Warto pamiętać o wdzięczności każdego dnia – za rodzinę, przyjaciół, zwierzęta, naturę, pracę oraz drobne do­bre rzeczy, których doświadczamy w na­szej codzienności. ­

Fotografie: pierwsza Sebastian Skalski, druga Łukasz Giersz.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.