Menu
MŚP kontra Covid-19 i lockdown, PAWEŁ SOBKIEWICZ, M&A Senior Manager w PKF

MŚP kontra Covid-19 i lockdown

O spowolnieniu w gospodarce mówiono dość odważnie niemal na całym globie już w 2019 roku, jednak jego główną przyczyną miał być cykl gospodarczy. Jak długo bowiem można rozwijać się w iście sportowym tempie, hołdując zasadzie: „dalej, wyżej, szybciej”? W końcu przychodzi czas na odpoczynek, przegrupowanie sił i przygotowanie do powrotu na drogę rozwoju. Ta chwila oddechu należała się polskiej gospodarce, chociażby ze względu na trzydziestoletni okres nieprzerwanego wzrostu PKB. W tym kontekście prognozowano, że ten trend będzie kontynuowany w 2020 roku, ale oczekiwany poziom wzrostu miał być niższy niż w poprzednich latach.

PAWEŁ SOBKIEWICZ, M&A Senior Manager w PKF

Rzeczywistość okazała się mniej optymistyczna. Zamiast chwili oddechu mieliśmy czas niemalże bezdechu. Zamiast spowolnienia gospodarczego – pandemię i lockdown. Nowa sytuacja zaskoczyła praktycznie wszystkich. W krótkim czasie jedynym priorytetem stała się walka z koronawirusem, leczenie zakażonych i zapobieganie rozprzestrzenianiu się choroby. Niektóre branże wstrzymały działalność, inne mocno ją ograniczyły, znalazły się też takie, które zyskały na tym, że zostaliśmy w domu i podjęliśmy pracę zdalną.

Kolejne „tarcze”

Początkowo zakładano, że w trzy miesiące całkowicie poradzimy sobie z epidemią i powrócimy do normalności. Potem okazało się, że okres ten będzie trwał dłużej. Jak długo? Cóż, termin definitywnego końca pandemii jest ciężki do określenia. Stąd przyjęte u nas rozwiązania prawne określane mianem tarcz zyskują kolejne numery. Składa się na nie około dziesięciorga ustaw i dwustu rozporządzeń – łącznie to blisko 800 stron całkowicie nowego prawa. Wiadomo już, że dotychczasowe regulacje antykryzysowe będą musiały być dostosowywane w miarę rozwoju sytuacji. Tarcza antykryzysowa i oferowana w jej ramach tarcza finansowa Polskiego Funduszu Rozwoju miały pomóc przetrwać pierwszy okres pandemii. Ich mechanizm działania miał być z założenia prosty i powszechny. W stosunku do mikro, małych i średnich przedsiębiorstw możemy powiedzieć, że w dużej mierze tak to działało – świadczą o tym statystyki. Około 60 mld złotych z tarczy trafiło do 350 tysięcy firm zatrudniających znacząco ponad 3 miliony osób. Dość łatwo można było zyskać trzymiesięczne wakacje od płacenia składek na ZUS czy otrzymać środki z tarczy finansowej dla MŚP. Ponadto można było pozyskać środki finansowe w ramach rozwiązań oferowanych w związku z pandemią Covid-19 przez BGK, PARP czy ARP. Głównym ich celem była ochrona miejsc pracy.

Stopniowe odmrażanie

Zamrożenie gospodarki nastąpiło szybko i sprawnie. Odmrażanie to jednak proces etapowy i znacznie wolniejszy. O ile małe i średnie przedsiębiorstwa mogły łatwo pozyskać środki finansowe, to powrót na rynek i odbudowanie swojej dotychczasowej pozycji już tak proste nie było. Przyczyn trudności jest kilka. Nawet jeśli przez pierwszy okres lockdownu przeszliśmy suchą stopą, nie oznacza, że tak samo jest w przypadku naszych dostawców czy klientów. Szczególnie w przypadku dużych przedsiębiorstw, dla których pomoc związana ze skutkami pandemii jest stosunkowo mniejsza, trudniejsza do pozyskania i, jak w przypadku tarczy finansowej dla dużych firm, udzielana znacznie później niż dla MŚP. Niektóre z branż, np. organizatorzy eventów, transportowa, turystyczna czy hotelarska, jeszcze długo będą wracać do normalności, co też nie jest tożsame z odzyskaniem formy sprzed lockdownu. Dla nich rozwiązania powszechnie skierowane do MŚP częstokroć okazywały się niewystarczające. Stąd powstała potrzeba dedykowanych dla nich „mini tarcz” z nowymi propozycjami pomocy lub kontynuacją dotychczasowych rozwiązań.

Widmo pandemii i lockdownu

Stopniowe znoszenie ograniczeń wprowadzonych w związku z koronawirusem wcale nie oznacza końca pandemii i lockdownu. Śmiało można powiedzieć, że oba problemy pozostają aktualne i wciąż dają nam się we znaki. Widać to w statystykach zachorowań, konieczności noszenia maseczek, zachowania dystansu społecznego, niedostępności stolików w restauracjach. Wszystko to podsyca podejrzenia, czy już raz zdjęte obostrzenia nie powrócą wkrótce wraz z kolejną falą zarażeń. Musimy nauczyć się żyć z tą niepewnością. Historia poprzednich przypadków pandemii każe liczyć się z możliwością rychłego powrotu do zdecydowanie bardziej rygorystycznych obostrzeń sanitarnych. Nawet po zażegnaniu stanu kryzysowego koronawirus pozostanie z nami jeszcze na długo. Dlatego musimy przystosować się do nowego stanu rzeczy, uczyć się ostrożności oraz higieny do czasu wynalezienia szczepionki. Taka postawa pozwoli nam spojrzeć w przyszłość, wyjść z izolacji, zacząć planować. To samo dotyczy naszych przedsiębiorstw.

Adaptacja do nowej rzeczywistości

Pandemia i lockdown na stałe zmieniły otaczającą nas rzeczywistość nie tylko za sprawą rozwiązań prawnych, lecz przede wszystkim zmiany naszych zachowań, przyzwyczajeń czy nawet potrzeb. Okazało się, że sprawy, które dotychczas wymagały od nas stawienia się osobiście, teraz można załatwić zdalnie. Możemy odebrać recepty przez internet, w sklepach, gdzie jeszcze niedawno dostępna była tylko płatność gotówkowa, dziś prawie każda transakcja dokonywana jest za pomocą karty czy telefonu. Zmieniają się też nawyki konsumenckie – chętniej kupujemy przez internet, zamiast dużych zakupów raz na tydzień w hipermarkecie robimy je częściej w małym sklepie osiedlowym. Spotkania w salach konferencyjnych ustąpiły miejsca telekonferencjom. Przykłady zmian można mnożyć praktycznie w nieskończoność. Większość z nich jesteśmy zmuszeni zaakceptować i dostosować do nich świadczoną przez nas usługę lub oferowany produkt.

Rozwiązania na przyszłość

Dostosować naszą małą lub średnią firmę do nowych realiów możemy na wiele sposobów. Wygranymi będę te podmioty, które potraktują kryzys wywołany pandemią i zamrożenie gospodarki jako okazję do zarażenia się „wirusem” szansy i odwagi. Mam tu na myśli wdrożenie nowego lub zmodyfikowanego produktu czy usługi, ewentualnie wdrożenia rozwiązań, na które dotąd śmiałości lub czasu nam brakowało. Instrumenty, jakimi można się przy tej okazji posłużyć, a które może w normalnych okolicznościach nie cieszyłyby się akceptacją, teraz będą przyjmowane ze zrozumieniem. Należy do nich zaliczyć rozwiązania oferowane nam przez prawo upadłościowe czy restrukturyzacyjne. W normalnym życiu gospodarczym są one postrzegane negatywnie, mają świadczyć o biznesowej nieudolności czy porażce. Tymczasem dobrze zaplanowany i przeprowadzony z chirurgiczną precyzją pre-pack albo uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne mogą dać przedsiębiorstwu drugie życie, utrzymać jego dorobek, pozycję rynkową i miejsca pracy. W tym samym celu można posłużyć się środkami finansowymi oferowanymi na preferencyjnych warunkach nie tylko dla ratowania płynności, ale także dla sfinansowania inwestycji o charakterze innowacyjnym i rozwojowym. Ciekawą sytuację stworzyło obcięcie stóp procentowych prawie do zera. Uwzględniając inflację, trzymanie środków finansowych na lokacie bankowej równa się topieniu posiadanego kapitału. To skłania jego posiadaczy do poszukiwania innych dróg inwestycji dających szansę na większe zyski przy jednoczesnej akceptacji wyższego ryzyka. Część z tych środków może zasilić też przedsiębiorstwa, finansując inwestycje związane z dostosowaniem się do rzeczywistości po czasach pandemii Covid-19.

Covidowe przemeblowanie

Ta „postcovidowa” rzeczywistość przyczyni się do licznych transakcji, fuzji i przejęć, które na krótko przed wybuchem epidemii nie były planowane lub nawet wydawały się wręcz niemożliwe do przeprowadzenia. Połączenie dwóch rywalizujących dotąd ze sobą przedsiębiorstw może, w nowych realiach, okazać się najlepszym rozwiązaniem, umożliwiającym ich dalszą egzystencję na rynku. Z drugiej strony wszelkiego rodzaju punkty zwrotne są okazją do atrakcyjnych zakupów konkurencyjnych firm i umocnienia swojej pozycji rynkowej. Zmiana realiów prowadzenia działalności gospodarczej to także dogodny czas na przeprowadzenie sukcesji w myśl zasady: „idzie nowe, to niech młodzi sobie z tym radzą”. Doświadczonych sterników rodzinnych biznesów kolejny trudny okres dla ich firmy może skłonić do przekazania pałeczki młodemu pokoleniu. Takich sytuacji też na rynku zapewne nie zabraknie.

Nowy początek

Podsumowując – pandemia Covid-19, zamrożenie gospodarki, później stopniowy, ostrożny powrót do normalności stanowią doskonałą okazję dla weryfikacji dotychczasowych priorytetów i planów. Małe i średnie przedsiębiorstwa z racji swoich rozmiarów mają zazwyczaj krótkie ścieżki decyzyjne, stąd zdolne są do szybkiej adaptacji w nowych, często niełatwych warunkach. Te atuty wsparte przez kapitał pozwolą uczynić z kryzysu źródło rozwoju firmy i wzrostu zamożności właścicieli.

  www.pkfpolska.pl

 

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.