Sztuka Ulicy…
Przed nami 26 (już!) Międzynarodowy Festiwal Sztuka Ulicy. Dawne jarmarczne występy kuglarzy to dziś sztuka mająca własny, wyrafinowany język, wcale nie tak łatwy o zrozumienia, nieco przypominając pod tym względem balet. Niezmiennie jednak efektowna i potrzebująca jako tła ulicy. Żyje tylko tam, gzie są ludzie, nieraz zaskoczeni, niczego się nie spodziewający i wciągnięci o wspólnej zabawy. Z jednym wyjątkiem, będącym zresztą efektem jakiś problemów organizacyjnych, obywa się zawsze u progu wakacji. O jakiegoś czasu nie „ciurkiem”, ale obejmując dwa weekendy. Ten najbliższy, co akurat dla mnie niezbyt dobrze się składa (bo w ten weekend będzie Letni Piknik Przedsiębiorców) i następny.
Festiwal międzynarodowy jest nie tylko z nazwy. Obok zespołów z Polski, wystąpią też zespoły Holandii, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. Z nich w pierwszy festiwalowy weekend wystąpi Lwowski Teatr Woskresinnia ze sztuką… Czechowa, czyli pewnie tym, czego byśmy się po teatrze ulicznym najmniej spodziewali. Adaptacja klasyki i to tej „trudnej” klasyki to jakby ich znak firmowy. I ciekaw jestem, jak im się to powiedzie. Zobaczyć ich będzie można w sobotę przy stacji metra Słodowiec i w niedzielę na Rynku Nowego Miasta. Przebojem pierwszego weekendu będzie jednak chyba nasza polska trupa, sławny Teatr Ósmego Dnia, dziś już właściwie legenda, który w niedziele wystąpi na Agrykoli i choć pewnie będę zmęczony po całym dniu na Letnim Pikniku Przdsiebiorców to i tak się wybieram. Wystawią tam „Dzieci rewolucji”, Spektakl też zresztą międzynarodowy, bo powstały z udziałem lalkarzy i performerów z Chorwacji. Sztukę o rewolucji właśnie, która nieodmiennie jest wielką obietnicą, rzadko jednak się spełniającą…
Rafał Korzeniewski