Menu

Uczciwość w biznesie jest dla nas bardzo ważna – rozmowa z Filipem Prokopem

Zielony powstał jako idea, która miała ułatwić polskim przedsiębiorcom współpracę i nakłonić ich do większego zwrócenia uwagi na to, gdzie wydają swoje pieniądze. Jak pokazuje przykład z zachodu, kupowanie rodzimych produktów ma olbrzymi pozytywny wpływ na kondycję gospodarki – mówi Filip Prokop.

Rozmawia Izabella Jarska

Zielony określany jest jako polska waluta lokalna – czy ten rodzaj waluty lokalnej funkcjonuje także w innych krajach?

Oczywiście, tego rodzaju pomysły są bardzo popularne na świecie i to głównie w krajach wysokorozwiniętych. Na ten moment funkcjonuje ponad 6000 takich systemów na świecie. Jest dość istotny sygnał dla nas, że warto się tym tematem zainteresować. W samych Stanach jest ponad 500 walut lokalnych, a w Japonii 200.

Czy możemy przybliżyć czytelnikom ideę i historię powstania Zielonego?

Zielony powstał jako idea, która miała ułatwić polskim przedsiębiorcom współpracę i nakłonić ich do większego zwrócenia uwagi na to, gdzie wydają swoje pieniądze. Jak pokazuje przykład z Zachodu, kupowanie rodzimych produktów ma olbrzymi pozytywny wpływ na kondycję gospodarki. Niestety, to, co jest oczywiste w teorii, często nie działa w praktyce i dlatego potrzebne są takie narzędzia, jak waluty lokalne. Uważamy, że biznes powinien być uczciwy i jeśli my u kogoś wydajemy pieniądze, to chcielibyśmy, żeby i ten ktoś wydawał pieniądze u nas. Naszą ideą jest uwolnienie mocy przerobowych drzemiących w większości polskich małych i średnich firm – tak, aby zwiększyć płynność finansową naszych uczestników.

Jak w praktyce wygląda obieg Zielonego i co można za niego kupić?

– Zielony krąży w zamkniętym obiegu i wspiera polskie firmy, które do niego przynależą. Przedsiębiorcy posługują się w transakcjach między sobą umowną jednostką rozliczeniową, jaką jest Zielony. Jeden Zielony to jedna złotówka, a wszystko jest zgodne z polskim prawem i poparte interpretacjami podatkowymi. Zielonego nie da się wymienić na złotówki, można go zarobić, a później wydać. To sprawia, że współpraca kwitnie, bo przedsiębiorcy sprzedają nowym klientom swoje wolne moce przerobowe. Dodatkowy przychód, który w ten sposób uzyskują, mogą wydać na pokrycie własnych kosztów. Za Zielone kupują ulotki, szkolenia, prąd, urlopy, materiały biurowe, buty, porady prawne itp. I w ten sposób oszczędzają złotówki. Dodam, że możliwe są transakcje częściowe, czyli przyjmowanie złotówek i Zielonych za jedną transakcję. Tu przedsiębiorca ma pełną dowolność i sam ustala, co, kiedy i jak sprzedaje za Zielonego.

Co konkretnie zyskuje przedsiębiorca, przystępując do programu Zielonego? Gdzie kryją się realne korzyści?

Tego typu narzędzie skutkuje budowaniem trwałych relacji biznesowych i regularnym zwiększeniem przychodów. Na przełomie ostatnich lat średni przychód na pojedynczą firmę w Zielonych stale rośnie, a to za sprawą ciągle powiększającej się liczby firm, które współpracują. Niekwestionowanym atutem jest dostęp do bezodsetkowego debetu, którym można wesprzeć rozwój własnej firmy. Dzięki tym środkom nasze firmy nabierają rozpędu, a zwrócić je można własną pracą. Dodatkową wartością, którą otrzymują nasi partnerzy, jest wiedza. Staramy się regularnie – poprzez webinary, filmy edukacyjne i na akademiach dla przedsiębiorców – przybliżać naszym uczestnikom tematy związane z biznesem, które mogą im realnie pomóc. Większość z tych rozwiązań jest dostępna bez żadnych dodatkowych opłat.

Ile firm uczestniczy już w Zielonym i czy do programu może przystąpić każdy, czy trzeba spełniać jakieś specjalne wymagania?

Na ten moment jest już ponad 600 firm i 3500 konsumentów. Liczba firm rośnie o 100 proc. w skali roku, a obroty nawet szybciej. Przyjmujemy każdego, kto czuje chęć współpracy i jest otwarty. Interesuje nas jak największa różnorodność branż. Staramy się jednak nie wytwarzać na danym rynku lokalnym zbyt dużej konkurencji. Ten program ma być przewagą konkurencyjną dla jego uczestników, więc z założenia niepotrzebni nam są wszyscy fryzjerzy w danym mieście. Kto pierwszy, ten lepszy.

A jak w wypadku rozliczeń w Zielonym wygląda kwestia księgowości i fiskusa?

Wszystko jest oczywiście w pełni legalne, w związku z czym pociąga za sobą normalne obowiązki podatkowe. Jeśli sprzedajemy za Zielone, to musimy odprowadzić podatki od tej transakcji w złotówkach, ale jeśli kupujemy za Zielone, to jest to normalny koszt dla naszej firmy i możemy odliczyć sobie podatki w złotówkach. Urząd Skarbowy traktuje Zielonego jak formę płatności. Tak, jakbyśmy sobie płacili w jakiejś zagranicznej walucie. Nie ma tu natomiast problemu z przeliczaniem, bo nie występuje kurs. Jeśli wystawiamy fakturę, to wystarczy w opisie dodać informację: „płatność w systemie Zielony”.

Obok Zielonego występuje także Zielony Plus – czym one się różnią?

Zielony Plus to program lojalnościowy dla konsumentów. Dzięki temu oni mają dostęp do bonusów w setkach firm za pomocą jednej aplikacji, a my możemy skłonić naszych klientów, żeby wydawali u nas więcej złotówek. System działa tak, że zamiast dawać stałym klientom rabaty, my dajemy im bonusy w Zielonych. Dzięki temu mamy więcej złotówek w kasie, a klient, którego obdarujemy Zielonymi, nie pójdzie wydać tego bonusu nigdzie poza nasze firmy. Wspólnie budujemy grupę naszych klientów, z którymi możemy się komunikować i zachęcać ich, aby częściej nas odwiedzali.

Czy Zielony poddaje się inflacji?

Jeden Zielony to zawsze jedna złotówka, czyli Zielony podlega takiej samej inflacji, jak złotówki. Jeśli chodzi o częste pytanie, czy w samym Zielonym może występować inflacja, to odpowiedź brzmi – stanowczo nie. Waluty lokalne, co do zasady, są prawdziwymi pieniędzmi towarowymi. To znaczy, że ich ilość w obiegu odpowiada ilości towarów i usług, które są dostępne na tym rynku. Jeśli wydrukuje dziś miliard złotych, to niezależnie od tego, jaki to będzie miało wpływ na wartość naszego pieniądza, bez problemu mogę je wydać, bo złotówka jest prawnym środkiem płatniczym i nikt nie może mi odmówić jej przyjęcia. Natomiast jeśli dziś ktoś dostanie milion debetu w Zielonych, to nie ma to żadnego znaczenia, bo musi móc to jeszcze wydać. Na przyjęcie dużej ilości Zielonych każdy musi wyrazić zgodę i dlatego nie da się zalać rynku nadmierną ilością Zielonych. To sprawia, że nie ma na ten moment bardziej uczciwego i dostosowanego do potrzeb rynku środka płatniczego niż lokalne waluty.

A co, jeśli uczestnik Zielonego Klubu chce zrezygnować? Czy można np. sprzedać Zielone za złotówki? I czy możecie dać państwo gwarancję, że system nie zbankrutuje? Czy są np. jakieś poręczenia ze strony Skarbu Państwa, jak to jest w wypadku banków?

Jeśli uczestnik chce zrezygnować, to może to zrobić w dowolnym momencie, musi jedynie wyzerować konto, tak samo jak w banku. Zielonych nie da się zamienić, więc albo musi je wydać, jeśli ma plus, albo zarobić, jeśli ma minus. Jeśli nie będzie chciał spłacić debetu w Zielonych, to istnieje szansa spłaty w złotówkach. Jeśli chodzi o gwarancję, to jest ona taka sama, jak w przypadku każdej innej działającej na rynku firmy. Tak naprawdę na nic nie mamy 100 procent gwarancji, ale liczy się prawdopodobieństwo. My powołaliśmy do życia spółdzielnię, która jest udziałowcem spółki zarządzającej systemem. Do spółdzielni może dołączyć każdy członek Zielonego, czyli de facto każdy może stać się współwłaścicielem systemu. Spółdzielnia jako udziałowiec ma prawo wglądu w dokumenty i prawo głosu co do przyszłych losów spółki. W ten sposób otwieramy się przed każdym uczestnikiem na możliwość kontroli i współdecydowania. W naszym poczuciu to uczciwe, a uczciwość jest dla nas bardzo ważna.

Jak państwo widzicie dalszą przyszłość i rozwój Zielonego w perspektywie najbliższych lat?

Chcielibyśmy zachować obecną dynamikę wzrostu. Mamy plan w 2018 roku przekroczyć liczbę 1000 firm, a w kolejnych latach planujemy rosnąć o przynajmniej 100 firm miesięcznie. Mamy nadzieję, że nasza oferta usług edukacyjnych i ogólnie wspierających biznes będzie stale rosła, żeby nasi członkowie ciągle czuli rosnącą wartość ze stałej współpracy. Mamy nadzieję stworzyć środowisko biznesowe, które będzie oparte na przyjacielskich relacjach i dzięki temu będzie wspierać i pomagać w stałym wzroście naszych Zielonych uczestników. Bo razem można więcej, a biznes to ludzie.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.