Menu
Mocne brzmienie z nutą wrażliwości - wywiad z Justyną Dobroć

Mocne brzmienie z nutą wrażliwości

– Kiedy zaczynałam pracę nad pierwszą płytą, wiedziałam, że muszę zacząć od swojej historii. Kiedyś ktoś mi powiedział, że w twórczości najważniejsze jest ujęcie prawdy. Nie wiedziałam, czy utwory spodobają się ludziom, ale czułam, że muszę w nich zawrzeć siebie – mówi Justyna Dobroć.

Rozmawia BARBARA JOŃCZYK

Jesteś wokalistką i autorką tekstów, odnosisz duże sukcesy na rynku muzycz­nym. Czy marzenia o karierze piosenkar­ki pojawiły się już w dzieciństwie?

Od zawsze marzyłam, żeby poma­gać ludziom i jako mała dziewczyn­ka bardzo chciałam zostać lekarzem. Chemia i biologia nie okazały się moim konikiem, za to ujawnił się mój talent muzyczny. Nie mogłam pomagać ciału, więc postanowiłam uzdrawiać duszę swoją twórczością.

Zaczynałaś od rocka, a teraz tworzysz muzykę elektroniczną. Skąd ta zmiana?

Nie pochodzę z rodziny muzycznej i tak naprawdę nie znałam wielu gatun­ków. Czułam w kościach, że lubię moc­ne brzmienia, ale tak naprawdę jestem wrażliwą osobą. Elektropop jest dla mnie idealnym rozwiązaniem. Mogę dodać do niego rockowe brzmienie, a przy tym nie tracę swojej wrażliwości.

Skąd się wziął twój pseudonim – Hey J?

Hey J to skrót od przywitania „Cześć, Justyna”. Muzycy, z którymi często grałam, tak się do mnie zwraca­li, bo było szybciej. Potem zamieniłam to w swój pseudonim artystyczny. Dziś Hey J jest już wspomnieniem, ale utwo­ry pozostały.

Trzy lata temu ukazał się twój debiutanc­ki album pt. „Puzzle”. To układanka, która tylko w całości ma sens – tak sama o niej mówisz. Co to oznacza?

Kiedy zaczynałam pracę nad pierw­szą płytą, wiedziałam, że muszę zacząć od swojej historii. Kiedyś ktoś mi po­wiedział, że w twórczości najważniejsze jest ujęcie prawdy. Nie wiedziałam, czy utwory spodobają się ludziom, ale czu­łam, że muszę w nich zawrzeć siebie. Dlatego nazwałam ją „Puzzle” – bo jeśli brakuje choćby jednego, nie ułoży się całości.

Czy w swojej karierze miewasz momenty zwątpienia?

Oczywiście. Tworzenie muzyki to emocjonalna sinusoida. Nigdy nie wiadomo, jaki będzie efekt końcowy i jak zostanie odebrana. Tak naprawdę w 2022 r. chciałam zakończyć swoją karierę muzyczną i skupić się na rodzi­nie. Stało się zupełnie inaczej i zamiast kończyć, ja właśnie dopiero zaczynam swoje muzyczne sukcesy.

A co robisz poza tworzeniem muzyki?

Kocham czytać książki. Wyznaję zasadę 15 minut dziennie, dzięki czemu potrafię przeczytać ich bardzo dużo. Jestem fanką słowiańskich wierzeń i od pewnego czasu mocno się w to zagłębiam.

Jesteś żoną i mamą, robisz karierę, koncertujesz – jak to wszystko godzisz?

Nie jest to łatwe, ale mam wspania­łego męża, który bardzo mnie wspiera. Jest moim emocjonalnym managerem. Wiele osób nie rozumie, że możemy być szczęśliwym małżeństwem, mimo że nie ma mnie w domu przez większość czasu. Oczywiście, tęsknię za rodzi­ną, ale siedzimy w tym wszyscy razem. Szczęśliwy dom zaczyna się od kobiety. Jeśli ja będę szczęśliwa, to reszta rodziny również. A ja jestem szczęśliwa na scenie.

Jakie cechy osobowości są potrzeb­ne osobie, która chce osiągnąć sukces w swojej dziedzinie?

Powinna mieć w sobie bardzo dużo pokory. Sukces, tak samo jak wolność, nie jest dany raz na zawsze. Trzeba cały czas o niego walczyć, rozwijać się i kształcić. Mnie nigdy nic nie przy­szło łatwo i dlatego nie znoszę ludzi leniwych. Poza tym osoba, która chce osiągnąć sukces, powinna być szczera, kulturalna i zdeterminowana.

16 lipca wystąpiłaś na pierwszej edycji Polish Eurovision Party by Konrad Zemlik. Fani ogłosili cię ikoną tego wydarzenia. Czy kiedykolwiek myślałaś o udziale w Eurowizji?

Od dziecka byłam fanką Eurowizji i w najśmielszych snach nie wyobraża­łam sobie, że kiedykolwiek wystąpię na jednej scenie z finalistami Eurowizji z całej Europy. Publiczność zszokowa­ła mnie swoją postawą i tym, że chcą mnie zobaczyć w kolejnej edycji. My­ślę, że nie mogę ich zawieść i wystartuję w kolejnych preselekcjach.

Nie mogę nie spytać… Czy to prawda, że masz swój własny mundur strażacki?

Jest to bardziej strój strażacki, w którym grałam na klarnecie podczas uroczystości państwowych w Orkiestrze Ochotniczej Straży Pożarnej w Skary­szewie. Pożaru w nim nie ugaszę, ale rozgrzewałam niejedno serce, grając z orkiestrą.

A jakie jest twoje największe marzenie?

Żyć tylko z muzyki i nigdy więcej nie pracować na etacie.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.