Menu
Lotniczy piknik w Grądach

Lotniczy piknik w Grądach

Na piknik na lotnisku w Grądach pod Ostrowią Mazowiecką razem z członkami Klubu Integracji Europejskiej zaprosiło nas Technikum Lotnicze z Nagoszewa. Powitał nas tam niezapowiedziany kapuśniaczek, który jednak nie przeszkodził drifterom, tym mistrzom kontrolowanego poślizgu. To było nawet dla nich za mało i włączyć do pomocy musieli strażacy z sikawką. Choć ich pojazdy wyglądały na takie, co wiele przeszły, to na naszych oczach nie doszło do żadnej sztuczki. A gdy deszcze lunął naprawdę schroniliśmy się do namiotu VIP, gdzie przyszykowano dodatkowe atrakcje, te dla żołądka i gardła.

A potem się rozpogodziło i mogły już w niebo wzbić się samoloty. Podziwialiśmy lotnicze akrobacje, a odważni sami jako pasażerowie mogli wzbić się razem z nimi! Podziwialiśmy też wyczyny skoczków spadochronowych. A w przerwach pomiędzy lotami na lotnisko wracali drifterzy, teraz najzupełniej dosłownie paląc opony… Wszystko uwieczniliśmy na zdjęciach!

Cały czas na scenie występowały różne zespoły, ale naszą uwagę bardziej przyciągnęły niezapowiedziane występy młodych brake dancer’ów, dających swoje taneczne czy wręcz gimnastyczne popisy wprost na bocznej płycie lotniska pomiędzy samolotami.

Warto było też zajrzeć do hangaru, który po opuszczeniu go przez samoloty zajęły zabytkowe samochody i motocykle. Te współczesne nie umywają się do tych dawnych! Mają oczywiście lepsze silniki, pełno elektroniki i lepszą klimę, to wszystko prawda, ale mają nic z dawnej magii. I są jak odbite z jednej sztancy. To zdanie podzielali nawet najmłodsi, uznać je można chyba zatem za obiektywnie. Tu także w ruch szły aparaty i komórki. I my również to zrobiliśmy. A potem… wszystkie eksponaty odjechały na własnych kołach. A miały po pół wieku i więcej.Była jeszcze mała, lecz niesamowita wystawa traktorów. A także ciężarówek. Dla dzieci były oblężone przez nie dmuchańce. Wata cukrowa, bez której nie może się obejść żaden poważny rodzinny piknik. I pełno food trucków i stoisk z jedzeniem. Po wizycie w strefie VIP skusić się im jednak nie daliśmy, bo nie byliśmy już w stanie.

I oczywiście wielki tłum. Ocenić go można dopiero z powietrza lub na podstawie ilości parkujących wokół i wzdłuż prowadzącej na lotnisko drogi, z czym jednak ochrona we współpracy z policją poradziła sobie całkiem sprawnie.

Zabrakło tylko lotów balonem. Sam balon dotarł, ale pogoda nie pozwoliła mu się wzbić w powietrze.

I jak tu nie pomarzyć o tym, by samemu nie zasiąść za sterami samolotu, helikoptera lub czy choćby motolotni? Lub skoczyć ze spadochronem… Dlatego wcale nie dziwimy się młodzieży, która zdecydowała się na naukę w technikum lotniczym. Oni właśnie o tym marzą!

To co się nam najbardziej podobało utrwaliliśmy na zdjęciach. Samoloty, helikopter, motolotnię. Spadochroniarzy. Szalonych drifetrów w ich poobijanych samochodach. Stare samochody i motocykle. I dzieciaki tańczące break dance. Na resztę zbrakło już czasu. Zdjęcia przygotowali dla Was Krzysztof Pindara-Brzeziński i niżej podpisany.

red. Rafał Korzeniewski

Grafika z zaproszeniem na piknik, opisem atrakcji i naszym logo

 

 

 

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.