Menu
To już prawie lockdown

To już prawie lockdown…

To już prawie lockdown. Zresztą ogłaszając 4 listopada nowe rygory sanitarne premier Mateusz Morawiecki zastrzegł, że jeżeli nie powstrzymają one szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa, czeka nas tak jak na wiosnę pełny lockdown, czyli narodowa kwarantanna. Od poniedziałku do 29 listopada wszyscy uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych będą na nauczaniu zdalnym. Działać mają jedynie „zerówki” i przedszkola. Kłopotliwa dla rodziców i ich pracodawców może być sytuacja, w której ci drudzy będą musieli oddelegować swoich pracowników do pracy w domu. To kolejny problem dla polskich pracodawców, bo nie każde obowiązki da się wykonywać zdalnie. Możliwe, że uczniowie pozostaną w domach do Nowego Roku lub nawet Trzech Króli. Obowiązywać będzie nakaz przemieszczania się dzieci do 16. roku życia pod opieką rodzica lub opiekuna.

Już od soboty zamknięte zostaną centra handlowe. Działać będą mogły, tak, jak na wiosnę tylko mieszczące się w nich sklepy spożywcze, apteki, drogerie a także sklepy z materiałami budowlanymi, artykułami dla zwierząt oraz kioski z prasą, choć te z braku klientów pewnie i tak zostaną zamknięte. Potem dodano jeszcze szewców, krawców i pralnie.

Od soboty nie będą działały też kina i teatry. Zamknięte mają być też muzea i galerie. Jeśli idzie o imprezy sportowe, to można je organizować, ale bez udziału publiczności. Choć zabrakło tego w wystąpieniu premiera, nie będzie można też urządzać zawodów masowych.

W tragicznej sytuacji jest znów gastronomia, możliwa jest tylko sprzedaż na wynos. A to generalnie dla przygniatającej większości był margines w ich działalności (może poza niektórymi pizzeriami). Bo mowa tylko o zakupach indywidualnych, a nie obsłudze przyjęć. Zakaz ich organizacji wprowadzono już wcześniej wraz z rozciągnięciem na cały kraj tzw. strefy czerwonej.

Zamknięte zostaną znów sanatoria, baseny, aquaparki, siłownie. Hotele mogą przyjmować tylko ludzi odbywających podróże służbowe, praktycznie większość będzie się zatem musiała zamknąć, bo nie opłaci się im kontynuować działalności.

Ograniczenie przemieszczania się dla osób w wieku 70+ ma charakter raczej zalecenia, powinno być jednak potraktowane poważnie. To grupa najbardziej zagrożona.

Pomoc dla objętych tymi ograniczeniami? Jeszcze niedawno unikano wszelkich deklaracji, miała wystarczyć pomoc udzielona na wiosnę. Teraz takie deklaracje już padły. Generalnie mają dotyczyć wszystkich branż dotkniętych ograniczeniami. Ma być zwolnienie ze składek ZUS, postojowe, możliwość obniżenia czasu pracy. Mowa jest o częściowym pokryciu kosztów stałych, o umorzeniu subwencji z tarczy finansowej. Kontynuowanie będzie udzielania gwarancji finansowych w ramach pomocy de minimis. Wspomina się też o dopłatach do spłaty rat pożyczek nawet przez 6 lat. I pokryciu kosztów leasingu. Ale na szczegóły przyjdzie trochę poczekać.

Cel jaki ma być dzięki tym ograniczeniom osiągnięty, przedstawiono w postaci wykresu. A jeśli nie? Wtedy czeka nas druga narodowa kwarantanna.

Może się to już stać niedługo, następnego dnia po wystąpieniu premiera liczba zachorowań sięgnęła 27 tysięcy. Czyli 71 na 100 tysięcy mieszkańców. Widać, że bezpiecznik może nie zadziałać (patrz grafika powyżej) i czas już na narodową kwarantannę (patrz grafika za plecami premiera). 

Red. RAFAŁ KORZENIEWSKI

(zdjęcie premiera z konferencji prasowej 4 listopada, fot. Adam Guz KPRM)

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.