Menu
Ireneusz Cichoński - doświadczenie i stabilność (fot. Marian Lambert)

Doświadczenie i stabilność

– Piętnaście lat temu związałem się z francuską siecią Intermarché. Aktualnie prowadzę, albo raczej doglądam trzech niedużych centrów handlowych ze stacją paliw pod ich szyldem. W tym czasie kierowałem zespołem wprowadzającym marki własne Intermarché do sieci i zasiadałem w zarządzie dyrekcji handlowej – mówi biznesmen Ireneusz Cichoński.

Rozmawia KRZYSZTOF JOŃCZYK

Intermarché jest obecne w Polsce od ponad 20 lat. Co przyczyniło się do tak dużego sukcesu sieci?

Jesteśmy największą pod względem obrotu siecią franczyzową w kategorii supermarketów spożywczych w Polsce. Filozofia firmy jest trochę inna od trendów rynkowych. Sieć rozwija się organicznie, każdy market ma swojego właściciela, nie ma u nas spektakularnych przejęć innych sieci handlowych. Jesteśmy franczyzą. To, co nas wyróżnia spośród innych z branży, to duży nacisk na produkty świeże. W prawie każdym markecie mamy własne minimasarnie i wędzarnie, a wyroby masarskie produkujemy sami na miejscu. Wartością dodaną moich i wielu innych marketów w sieci jest posiadanie też stacji paliw pod szyldem Intermarché, totolotka i punktu opłaty rachunków. Zwiększa to atrakcyjność miejsca dla klienta, który może u nas otrzymać większość usług. Franczyza to także wspólne know-how. Jesteśmy piątą grupą zakupową w Europie.

Czas pandemii to trudny moment także dla dużych sieci…

Trudny i bardzo niepewny… Niestety, nie ma ubezpieczeń, które zabezpieczałyby ten rodzaj strat. Firma zadziałała szybko – został utworzony fundusz wewnętrzny, który gwarantuje sklepom pomoc, chociażby w zakresie kosztów utrzymania. To pocieszające, że już po tygodniu od ogłoszenia pandemii Intermarché wdrażało pierwsze dyrektywy dotyczące zabezpieczenia miejsc pracy, takie jak np. wykorzystanie pleksi.

Czy doświadczenie managerskie pomaga w prowadzeniu tak dynamicznie rozwijającej się firmy?

Przeżyłem dużo wzlotów i upadków. Podniosłem się całkowicie z dwóch krachów. Doświadczenie zdobyte w Stanach oraz Azji dało mi niezbędną wiedzę. Wśród właścicieli sklepów są ludzie z doświadczeniem w rozmaitych branżach, z powodzeniem prowadzący własne firmy, ale nie każdy się do tego nadaje.

W jaki sposób promujecie społeczną wrażliwość biznesu?

Fundacja Muszkieterów została założona w 2002 roku przez prywatnych przedsiębiorców zarządzających supermarketami Intermarché i Bricomarché. Jej działania skupione są na niesieniu pomocy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej oraz wspieraniu rozwoju dzieci i młodzieży. Od początku istnienia nasza Fundacja prowadzi ogólnopolskie akcje charytatywne i społeczne, takie jak „Konwój Muszkieterów”, „Place zabaw – Muszkieterowie” czy „Wakacje z Muszkieterami”. Wspieramy także sekcję szermierki Klubu Sportowego „Warta” z Poznania oraz wydarzenia sportowe, np. Turniej Muszkieterów. Celem Fundacji jest pomoc tym, którzy znajdują się w trudnej sytuacji materialnej i życiowej, zwłaszcza dzieciom i młodzieży. Dzięki jej akcjom przedsiębiorcy realizują zasadę społecznej odpowiedzialności biznesu. Od momentu powstania Fundacja wydała 25 mln złotych.

Wróćmy do korzeni. Gdzie wykluł się pomysł na ten rodzaj biznesu?

Przez wiele lat podróżowałem po świecie, w pewnym momencie zapragnąłem jednak wrócić do Polski. Szukałem pomysłu oraz sprawdzonego know-how. Skorzystałem z doświadczeń innych i zostałem sklepikarzem… (uśmiech).

Chyba trudno byłoby osiągnąć taki sukces, gdyby nie bogate doświadczenie życiowe?

W wieku 19 lat wylądowałem w Nowym Jorku. Nie znałem tam nikogo, ciężko pracowałem fizyczne po 16 godzin dziennie. Całe moje dalsze życie po powrocie ze Stanów polegało na robieniu wszystkiego, bym nigdy nie musiał tak ciężko harować. Potem był pobyt w Azji, a w międzyczasie ukończone studia techniczne i biznesowe. Prowadziłem firmę, która jako pierwsza sprowadzała do Polski telewizję satelitarną. Przez 10 lat byłem współwłaścicielem rozgłośni radiowej Radio HOT we współpracy z RMF FM, a następnie – Radiem ESKA. Byłem też autoryzowanym przedstawicielem dużych systemów telefonicznych Siemensa, tworzyłem sieć GSM w Polsce, miałem firmę, która instalowała klimatyzację w dużych obiektach. Sprzedawałem firmy i zaczynałem w nowych branżach.

Piętnaście lat temu związałem się z francuską siecią Intermarché. Aktualnie prowadzę, albo raczej doglądam trzech niedużych centrów handlowych ze stacją paliw pod ich szyldem. W tym czasie kierowałem zespołem wprowadzającym marki własne Intermarché do sieci i zasiadałem w zarządzie dyrekcji handlowej. Aktualnie skupiam się już na własnych pasjach (podróże, kurs pilota śmigłowców turystycznych), oddając zarządzanie zdolniejszym w tym zakresie ode mnie.

Czy franczyza to opłacalny biznes?

Biznes jak biznes. Dziś już nie są to takie kokosy ze względu na konkurencję czy dumping, ale też nie można narzekać.

Najbliższe plany?

Chciałbym otworzyć trzy kolejne sklepy, ale to nie taka prosta sprawa.

Ireneusz Cichoński (fot. Marian Lambert)

Obie fotografie, Marian Lambert.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.