Menu
Katarzyna Mikołajczyk - Nie ma sukcesu bez pasji!

Nie ma sukcesu bez pasji!

– Gdy kochasz to, co robisz, nawet wielogodzinna praca nie będzie cię męczyć, a sprawi, że poczujesz się spełniony zawodowo. Tak właśnie jest w moim przypadku – czuję wewnętrzny spokój, ponieważ wiem, że jestem w miejscu, w którym powinnam być. Ciężko pracuję, ale jestem szczęśliwa, bo w 100% spełniam się w moim zawodzie – mówi Katarzyna Mikołajczyk, założycielka KM Estate Med.

Rozmawia AGNIESZKA MAJCHER

Pani branża charakteryzuje się dużą wrażliwością na opinię konsumencką. Jak wpływa to na biznes?

W mojej branży bardzo ważny jest odpowiedni kontakt z klientem. Liczy się poczucie bezpieczeństwa w kwestii jakości oferowanych zabiegów, ale istotne jest także zaufanie do masażysty. Pacjenci przychodzą do mnie nie tylko z typowymi dolegliwościami fizycznymi, bardzo często potrzebują przy okazji porozmawiać z zaufaną osobą. Ważna jest tu zatem dyskrecja, empatia i zrozumienie. Swoją pracę zawsze wykonuję z największym oddaniem i robię wszystko, co w mojej mocy, by zabieg dawał najlepsze rezultaty.

Daję od siebie jednak znacznie więcej. To coś, czego nie da się wycenić – nie można przecież przeliczyć na pieniądze wsparcia i pozytywnej energii, a to właśnie one są tak istotne w mojej branży. Pacjenci doceniają zaangażowanie i pracę z pasją. Zależy mi na tym, by czuli się u mnie wyjątkowo, dlatego w moim salonie Klient zawsze traktowany jest indywidualnie, a nie masowo. Takie podejście sprawia, że Pacjenci chętnie ponownie korzystają z moich usług – niektórzy przychodzą do mnie już od kilku lat. Pozytywne opinie o mojej pracy i zaufanie, którym jestem obdarzana każdego dnia, dają mi ogromną radość i sprawiają, że widzę sens w tym, co robię. To najskuteczniej napędza mnie do działania.

Czy istnieje jakiś złoty środek w zarządzaniu firmą?

Ważny jest pomysł na siebie i ciężka praca, ale to nie wszystko. Praca bez pasji pozostaje wyłącznie pracą – nigdy nie będzie w niej widać serca. Bez tego nie da się wyróżnić spośród setek czy tysięcy innych pracujących w branży. Może to brzmi bardzo banalnie, ale wierzę, że to właśnie połączenie ciężkiej pracy i pasji daje najlepsze efekty przy zarządzaniu własną firmą, a zatem to najlepsza droga do sukcesu. W dzisiejszych czasach nie sztuką jest mieć zawód. Nie wystarczy ukończyć kilku kierunków, stale podnosić swoje kwalifikacje i doszkalać się w profesji, to nadal nie stanowi gwarancji sukcesu.

Trzeba oczywiście nieustannie rozwijać się, mieć inteligencję i głowę na karku, ale liczą się również wytrwałość w dążeniu do celu i stawanie na nogi po każdej porażce. To niełatwe, ale jeśli kocha się swój zawód, każde poświęcenie jest warte zachodu. Ja z natury jestem osobą bardzo ambitną – wiele razy zdarzyło mi się upaść, niemniej zawsze podnosiłam się i z jeszcze większym uporem szłam do przodu. W życiu nie zawsze jest z górki – każdy z nas ma gorsze chwile, dlatego najlepsze, co możemy zrobić, to wyciągać z nich lekcje i dzięki nim stawać się silniejszymi.

Czy uważa pani, że trudno odnieść sukces w tej branży?

Mój sektor jest szczególnie wymagający. Salonów masażu oraz gabinetów fizjoterapii jest bardzo dużo, więc ciężko wejść na rynek z nową ofertą. Tego rodzaju przedsiębiorstwa pojawiają się i znikają zaskakująco szybko, ponieważ w tej branży wybijają się wyłącznie nieliczni. Nie każdy zakład może pochwalić się dużą liczbą zarówno stałych, jak i napływających klientów. By to osiągnąć, trzeba włożyć w niego ogrom pracy, zrealizować wiele oryginalnych pomysłów, a przy tym zainwestować mnóstwo pieniędzy w wysokiej klasy sprzęt, kursy, kosmetyki, wyposażenie i reklamę.

Znów, sam kapitał to jednak zdecydowanie za mało. Tu nie wybije się ktoś, kto idzie na skróty, kto wybrał kierunek studiów przez przypadek. Trzeba angażować nie tylko środki, ale i siebie samego. Tu się liczy fach w ręku – albo się to czuje, albo nie. Odpowiednie szkolenia dadzą nam wiedzę, ale nie sprawią, że będziemy nadawać się do tego zawodu. Jeśli do wykonywanej profesji podchodzi się z pasją, można być naprawdę świetnym. Gdy kochasz to, co robisz, nawet wielogodzinna praca nie będzie cię męczyć, a sprawi, że poczujesz się spełniony zawodowo. Tak właśnie jest w moim przypadku – czuję wewnętrzny spokój, ponieważ wiem, że jestem w miejscu, w którym powinnam być. Ciężko pracuję, ale jestem szczęśliwa, bo w stu procentach spełniam się w moim zawodzie. Co jest naprawdę ważne w pani branży? Oczywiście podstawą są umiejętności i szeroka wiedza. Ukończenie sześciogodzinnego kursu nie umożliwi świadczenia usług na wysokim poziomie. By być dobrym masażystą czy fizjoterapeutą, potrzeba lat nauki i praktyki. W tym zawodzie nigdy nie przestajesz się uczyć, więc trzeba być gotowym i chętnym do ciągłego podnoszenia swoich kwalifikacji. Pamiętajmy, że w grę wchodzi czyjeś zdrowie, nieprawidłowo wykonany zabieg w najlepszym przypadku będzie nieskuteczny, w najgorszym – może skończyć się uszczerbkiem na zdrowiu. Nie można oferować komuś masaży i zabiegów, nie będąc pewnym swoich umiejętności. Moje masaże zawsze wykonywane są z największą starannością, profesjonalizmem i poprawnością – tu nie ma mowy o błędzie.

Należy pamiętać ponadto, że masażysta masażyście nierówny. Rozległa wiedza i ciężka praca są nie do przecenienia, ale w tym zawodzie tuż za nimi stoi pasja i talent. Są ludzie, którzy posiadają naturalny dryg do pracy manualnej, inni, choćby ukończyli setki kursów doszkalających, nigdy nie będą w tym fachu dobrzy. Kto z nas wróciłby do gabinetu masażu, w którym zabieg został wykonany niepoprawnie, niewystarczająco lub po prostu nie dość dobrze? Klient płaci, więc wymaga wysokiej jakości. Jeśli czuje efekty zabiegu, wraca, bo wie, że jest w dobrych rękach. Jak wspomniałam wcześniej, ważny jest również kontakt z klientem. Moi pacjenci bardzo doceniają, że są w salonie traktowani wyjątkowo i zawsze mogą na mnie liczyć, także w kwestii zwykłej rozmowy, empatii i zrozumienia, o które w dzisiejszych czasach naprawdę trudno.

Czy wybór tej ścieżki kariery zawodowej zawsze był dla pani oczywisty?

Swoją karierę zaczęłam od kosmetyki profesjonalnej i studiów kosmetologicznych, dlatego też moją pierwszą działalnością był gabinet kosmetyczny. Dopiero później zdecydowałam się pójść w kierunku zawodowego masażu i fizjoterapii. Czułam, że ta dziedzina jest mi najbliższa i chciałam stać się w niej najlepsza. Od początku konsekwentnie realizowałam mój plan, często kosztem wielu wyrzeczeń i zarwanych nocy – wiedziałam, że warto.

Wykonywanie masaży od zawsze sprawiało mi ogromną radość, dlatego pogłębianie umiejętności teoretycznych oraz praktycznych zawsze było dla mnie wielką przyjemnością. Gdy skończyłam szkołę o tym profilu, wiedziałam już na sto procent – to właśnie to, co chcę robić w życiu. Nie sztuką jest kontynuować zawód, w którym jest się „wystarczająco dobrym”, prawdziwym wyzwaniem jest zaufanie własnej intuicji i postawienie na jedną kartę. W moim przypadku sprawiło to, że teraz wykonuję zawód, do którego jestem stworzona. Może jest to kwestia charakteru, ale według mnie, jeśli walczysz o swoją przyszłość, nie możesz się poddawać. Kiedy czujesz pociąg do jakiejś branży – ryzykuj. Wybieranie przypadkowego kierunku jest bez sensu – szkoda Twojego czasu. Sukces świętują wyłącznie ci, którzy nie boją się wyrzeczeń. Nie ma rzeczy niemożliwych, dopóki wierzysz, że tak jest.

KM Estate Med to coś więcej niż salon masażu. Profesjonalne masaże i specjalistyczne zabiegi przyciągają tutaj pacjentów, którzy oczekują wysokiej jakości usług oraz przyjaznej atmosfery. To miejsce idealne do ukojenia bólu i regeneracji sił fizycznych. Tu można jednocześnie zrelaksować się, wyciszyć i odzyskać energię do działania. Tu każdy Klient może poczuć się wyjątkowo, ponieważ traktowany jest indywidualnie, a zabiegi wykonywane są z należytą starannością i zaangażowaniem. Widoczna przy masażach pasja, stale poszerzana oferta zabiegów podstawowych i specjalistycznych, a także niesamowity klimat, na który składają się: aromatyczne zapachy, relaksująca muzyka i wyjątkowa gra świateł, sprawiają, że Klienci chętnie tu wracają.

(zdjęcie – materiały prasowe)

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.