Menu
Pierwsze po wymuszonej przerwie spotkanie elitarnego klubu biznesu

Pierwsze po wymuszonej przerwie spotkanie Klubu Integracji Europejskiej, elitarnego klubu biznesu

21 czerwca, w pierwszy dzień lata, zostaliśmy zaproszeni na spotkanie Klubu Integracji Europejskiej, elitarnego klubu biznesu. Pierwsze od dłuższego już czasu spotkanie offline, bo oczywiście klub działał, ale jego spotkania i cała aktywność musiały przenieść się do Internetu. Nie wszystkie ograniczenia sanitarne związane z pandemią zostały jeszcze zniesione, dlatego spotkaliśmy się z nimi przy ognisku, co może niekoniecznie kojarzy się z klubem biznesu.

Zapłonęło ono przed pieczołowicie odrestaurowanym siedemnastowiecznym dworem Strzyżew, położonym o parę kilometrów od Żelazowej Woli, miejsca urodzin Chopina. Jego gospodarze są jednymi z członków klubu. Organizatorzy nie ukrywali, że obawiają się o frekwencję, bo prognozy zapowiadały deszcz, a poprzedniego dnia przeszła ulewa. Ledwie zdążyliśmy upiec po kiełbasce, deszcz rzeczywiście spadł i musieliśmy schronić się na tarasie dworu, gdzie jak się okazało zapobiegliwi gospodarze już ustawili grill.

Dopiero tam oficjalnie przywitali zebranych prezes klubu, Krzysztof Jończyk oraz związana od lat z klubem znana aktorka Laura Łącz. Była mowa o klubowych planach, zaplanowana na wiosnę Wielka Gala Dobrego Stylu odbędzie się na jesieni. Tak, jak i Wielka Gala Przedsiębiorców. Klub co roku organizuje kilka dużych wydarzeń takich, jak te gale i stanowią one jego wizytówkę. Będą latem spotkania w podobnej jak dziś piknikowej formie, ale kontynuowane będą też spotkania online. O miejscu, gdzie się spotkaliśmy opowiedział zaś gospodarz, Arkadiusz Grzegorczyk. Potem był czas na spróbowane tego, co przygotowano dla nas na grillu, była karkówka, kiełbaski i kaszanka. I pyszne piwo z browaru w Jabłonowie (więcej ze względu na ustawowe ograniczenia napisać nam nie wolno). A także krótki, ale bardzo dobry występ Danuty Stankiewicz, znanej z pewnością także wielu naszym czytelnikom. Nie pierwszy też raz występującą przed członkami klubu. I oczywiście czas na rozmowy, których bardzo członkom przez ten czas brakowało, bo jednak osobiste spotkanie to coś więcej niż w Internecie czy rozmowa przez telefon. I o ile obawy o pogodę się sprawdziły, to obawy o frekwencję już nie.

Zresztą padać też przestało i do końca spotkania deszcz już nie powrócił. Pozwoliło to zaprezentowanie jeszcze jednej atrakcji przygotowanej przez gospodarzy. Pola do gry w pentaque, po polsku petankę albo kulki, czyli bulodromu. Kto był we Francji, zwłaszcza na południu, wie, że tam to prawdziwe szaleństwo. Zasady są tak proste, że można się ich nauczyć dosłownie w kilka minut (zresztą poniżej zamieszczamy krótki ilustrowany ich wykład). Spotkanie klubu było okazją do rozegrania tam pierwszego oficjalnego Turnieju o Puchar Starosty Powiatu Warszawskiego Zachodniego Jana Żychlińskiego. Do turnieju stanęły dwie miejscowe drużyny oraz dwie drużyny złożone z członków klubu. Nie mogliśmy zmarnować takiej okazji i dołączyliśmy do jednej z nich. Udało nam się dojść do finału, gdzie polegliśmy w starciu z bardziej doświadczona drużyną gospodarzy. Ale nie bez walki, choć był to nasz pierwszy kontakt z tą grą. Poziom może nie był bardzo wysoki, ale frajdy mieliśmy dużo. Puchar powędrował do nich, ale wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe medale.

A na koniec gospodarze zaprosili jeszcze wszystkich do Starej Karczmy u wjazdu do na teren dworu, na pyszną zupę chrzanową. Z pewnością przyjedziemy tam jeszcze. Na przykład na odbywający się tam we wrześniu Mazowiecki Turniej Nalewek. I na pewno wprosimy się na kolejne klubowe spotkanie.

red. Rafał Korzeniewski

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.