Menu
Warszawa w Budowie, edycja XI: o pomnikomanii

Warszawa w Budowie, o pomnikomanii

Program tegorocznego, poświęconego architekturze festiwalu, Warszawa w Budowie, już jedenastego, jest skromniejszy niż zwykle, to nie znaczy nieinteresujący. Najważniejszym jego punktem jest „Pomnikomania”, wystawa zorganizowana przed pawilonem mieszczącym się w pieczołowicie odrestaurowanym dawnym Zodiaku przy pasażu śródmiejskim (z pewnymi zmianami wynikającymi z jego odmiennej jednak funkcji, zabrakło choćby prowadzących na piętro zewnętrznych schodów). Dziś oficjalnie nosi on nazwę Warszawskiego Pawilonu Architektury. Wernisaż wystawy odbędzie się już w sobotę. Będą specjalne oprowadzania, ale można i z pewnością warto odwiedzić ją i bez żadnej okazji. Problem jest poważny, Warszawę ogarnęło istne szaleństwo w stawianiu pomników, coraz bardziej byle jakich, ustawianych do tego, gdzie popadnie. Jestem nawet bardziej radykalnego zdania niż organizatorzy wystawy, uważam, że powinno się wprowadzić przynajmniej kilkuletnie moratorium na budowę nowych, aby dać sobie czas, by te sprawy przemyśleć. A pomniki powinny być budowane wyłącznie z publicznych zbiórek, a nie pieniędzy z budżetu miasta czy państwowego. I nie chodzi tylko o oszczędność, choć można by dzięki temu przeznaczyć te pieniądze na przykład na budowę nowego placu zabaw, ale też, by mieć pewność, że jest on naprawdę potrzebny, a nie wynika z niezaspokojonych ambicji członków Komitetu Budowy Kolejnego Pomnika. Zawsze też jego kształt powinien być wynikiem publicznego konkursu, powinno być to warunkiem zgody na jego ustawienie w przestrzeni miejskiej. Będzie zresztą też w niedzielę dyskusja na ten temat, o tym, jak pomniki budują warszawski krajobraz i jeszcze jedna dyskusja, za tydzień, o tym, opisywać czasy PRL. Oprócz tego w programie fotograficzny spacer z Rafałem Milachem, już się zapisałem!

więcej

Rafał Korzeniewski

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.