Menu

XI Kongres Obywatelski: Dojrzali Polacy, lepsza Polska

Rafał Korzeniewski

Jak rozumieć hasło tegorocznego Kongresu? Hasła kolejnych kongresów formułowały dotąd wyzwania stojące przed Polską. Optymizm zabrzmiał dopiero w haśle poprzedniego, jubileuszowego X Kongresu: „Polska jutra. Możemy być lepsi”. Odpowiedź jest pewnie gdzieś pośrodku. Przed nami wyzwania, także te związane z miejscem Polski w Europie i świecie, ale mamy też swoje doświadczenia i atuty, które powinniśmy wykorzystać. Nieprzypadkowo wspomnieliśmy tu o wyzwaniach związanych z miejscem Polski w Europie, po raz kolejny, bo od kilku już lat wspierający Kongres Klub Integracji Europejskiej jest partnerem sesji poświęconej Unii Europejskiej i migracjom.

Nie zmienia się to, że kongres jest jak najdosłowniej obywatelski. Co roku, od ponad dziesięciu już lat, do Warszawy przyjeżdżają z całej Polski ludzie, chcący wziąć udział w wielkiej debacie o Polsce i zbierają się w auli Politechniki Warszawskiej (tylko raz kongres odbył się gdzie indziej). Wszyscy robią to pro publico bono, nie ma lepszych i gorszych uczestników. Wszyscy mogą włączyć się do dyskusji. Tradycyjnie też kongres odbywa się ponad politycznymi podziałami, co podczas tegorocznego kongresu może być szczególnie ważne. To, że odbywa się on ponad politycznymi podziałami widać w doborze mówców, ale jeszcze lepiej widać w auli i podczas poszczególnych kongresowych sesji.

Ma też kongres swój ustalony od lat porządek obrad. Najpierw sesja otwierająca, która ma nas zainspirować, doładować nasze akumulatory, by użyć pewnego kolokwialnego sformułowania, bardzo tu jednak pasującego. Oczywiście pierwsze słowo będzie należało do Jana Szomburga, z Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową, spirytus movens kongresu, bez którego by się to nie wydarzyło i to jego przywilej. Ale potem wystąpią między innymi, Marcin Morawiecki, wicepremier i szef najważniejszych resortów gospodarczych, rozwoju i finansów, znany aktor Piotr Głowacki i dwoje znanych sportowców, kolarze Czesław Lang i Maja Włoszczowska. Wszyscy będą mówić o dojrzałości, jak ją rozumieją i jak do niej dochodzić.

Potem przyjdzie czas na sesje tematyczne, by od ogółu przejść do szczegółu. Rozejdziemy się do różnych sal i trzeba będzie wybrać temat najbardziej nas interesujący. Padnie podczas nich pytanie o dojrzałe elity, o edukację, o młodych i starych, pytanie bardzo ważne w obliczu zachodzących zmian demograficznych, o współpracę, synergię biznesu i nauki (bo wciąż nie bardzo nam to wychodzi), o budowę wspólnot lokalnych (i co powinno być ich podstawą), przyrodę i rewitalizację miast.

Jedna z tych sesji poświęcona jest Unii Europejskiej i migracjom. Właściwie to dwa tematy. Jeden dotyczący Unii, perspektywy ustrojowej i naszych gospodarczych interesów w Unii. I drugi, migracji. Jeśli idzie o sprawy ustrojowe, to dość powszechny jest pogląd, że dalsza integracja Unii (tak, jak i jej poszerzenie), to temat na razie zamknięty. Co jednak ciekawe, ostatnie kryzysy mają związek z obszarami wyłączonymi spod wspólnych regulacji, jak choćby kwestia migracji. Tu akurat zachowano zasadę suwerenności państw, co pozostawało w dość oczywistej sprzeczności ze zniesieniem kontroli granicznych w obrębie strefy Schengen. Bardzo daleko natomiast poszła integracja w zakresie uzgadniania standardów technicznych, jakoś też dyskusji nie budzi wspólna granica celna. Choć już, co trzeba odnotować, umowy handlowe ze Stanami Zjednoczonymi (TTIP) oraz Kanadą (CETA) już tak. Ale też otwarcie rozmawia się dziś o wzmocnieniu wspólnej ochrony granic oraz wspólnej polityce bezpieczeństwa, co jeszcze niedawno wzbudzało duże kontrowersje. A to oznacza przecież znaczne wzmocnienie prerogatyw Brukseli. Jeśli idzie natomiast o kwestie gospodarcze, to chyba oczywiste jest, ze każde rozluźnienie Unii, odejście od zasady solidarności, oznacza mniej pieniędzy dla Polski, bo w Unii jesteśmy wciąż beneficjentem środków pomocowych i mają one dla nas duże znaczenie. A już nikt nie kwestionuje, że wspólny europejski rynek jest i pozostanie dla nas najważniejszy.

Natomiast, jeśli idzie o kwestie imigracji, to źle się stało, że dyskusję u nas zdominowała mająca dla Polski marginalne znaczenie sprawa imigracji z południa. Zasadniczym kierunkiem napływu imigrantów do Polski jest wchód, a konkretnie graniczące z nami Ukraina i Białoruś. I bardzo zasadne jest padające w temacie tej części sesji pytanie, czy należy traktować ją, jako szansę, czy zagrożenie? Bo zmiany demograficzne w Polsce, a także fala imigracji z Polski na Zachód, spowodowały, że już dziś zaczyna nam brakować rąk do pracy. Czy sięganie po imigrantów jest tu właściwym rozwiązaniem? Czy powinni oni przyjeżdżać tu na stałe, czy tylko czasowo? Doszło do tego, że dyskutujemy o cudzych problemach, naprawdę ważnych, ale nas niedotyczących. Tymczasem to, co ma znaczenie realne, z czym spotykamy się na co dzień, naszej uwadze już umyka.

W tej dyskusji zadbano o właściwy dobór panelistów i to w każdej z trzech jej części. By nie wymieniać wszystkich, ograniczę się do jednego, prof. Jana Zielonki z Oksfordu, autora szeregu prac na temat Europy, z których dwie (należałoby raczej napisać, tylko dwie) ukazały się w Polsce. Tytuł jednej z nich brzmi „Koniec Unii Europejskiej?” i mógłby właściwie posłużyć także za temat pierwszej części sesji (należy jednak zwrócić uwagę na znajdujący się na jego końcu znak zapytania). A że ten temat nie mógł nie zainteresować Klubu Integracji Europejskiej, podjął się on razem, razem z AIESEC, roli partnera. Stąd piszę tu o tej sesji szerzej.

Po lunchu uczestnicy kongresu spotkają się znowu w auli. Podsumowanie kongresu powierzono tym razem trójce profesorów, wśród nich jest prof. Jan Bralczyk i będzie ona, jak łatwo się domyślić, poświęcona językowi. Temat tej zamykającej kongres sesji sformułowano w formie pytania: „Jaki język dobudowy wspólnoty Polaków”. Choć nasuwa się zupełnie inne pytanie, co zrobić, by język przestał nas dzielić. A może odpowiedź padnie już podczas kongresu, może, skoro zdołaliśmy się spotkać, potrafimy też rozmawiać?

więcej: www.kongresobywatelski.pl

sobota 5 listopada, godzina 11. 00 – 17.00

Politechnika Warszawska, gmach główny

Plac Politechniki 1, gdzie to jest

Udział w kongresie jest bezpłatny, wymagana jest tylko uprzednia rejestracja online.

 

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.