Menu

W biznesie wydawniczym najważniejsi są ludzie i elastyczność – rozmowa ze Stanisławem Jędrysiakiem, prezesem wydawnictwa Martel

Wspólnym mianownikiem dla wszystkich naszych książek jest edukacja. Dlatego stawiamy na wartości rodzinne i umiejętność odnalezienia się w stale zmieniającym się świecie. Młodych czytelników chcemy uczyć szacunku dla ludzi i środowiska, dobrych manier, ale też rozbudzać ciekawość świata, uczyć kreatywności i budowania poczucia własnej wartości – o wartościach, jakie niesie książka, mówi Stanisław Jędrysiak, prezes zarządu Wydawnictwa Martel.

Rozmawia Krzysztof Jończyk

Stanisław Jędrysiak, prezes Wydawnictwa Martel

Kilkanaście lat funkcjonowania to okres, w którym Martel zbudował swoją pozycję na rynku wydawniczym. Co, według pana, jest kluczem do sprzedaży książek z sukcesem?

Myślę, że recepta jest dość prosta: ciężka praca i otwartość na zmieniające się potrzeby rynku. Ponad dwadzieścia lat doświadczeń i miejsce, w jakim dzisiaj jesteśmy dowodzą, że najważniejsze jest wyczucie oczekiwań i potrzeb czytelników, a nawet więcej: przewidywanie przyszłych trendów. Wydawca musi być, podobnie jak projektant mody, wyczulony na nowości, na zmiany gustów. Dlatego każdy w firmie jest nieformalnym trendsetterem i przynosi ważne dane, które są bazą do wytyczania kolejnych kierunków. Kiedy już wiemy, co ma szansę na rynkowy sukces, najważniejsi są ludzie – tacy, którzy stworzą książkę, znajdą klientów, zbudują sieć dystrybucji i pokażą czytelnikom wartość naszych publikacji.

Jaka jest oferta Wydawnictwa Martel? Wiadomo, że jest kojarzone przede wszystkim z książkami dla dzieci, ale zdaje się, że nie tylko…

Faktycznie specjalizujemy się w publikacjach skierowanych do dzieci i młodzieży oraz do rodziców świadomych wagi czytania. Ale nie tylko. W naszej ofercie znajduje się wiele innych pozycji, które wzbudzają zainteresowanie nawet najbardziej wybrednych odbiorców. Mam tutaj na myśli różnego rodzaju poradniki, a przede wszystkim książki kulinarne. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli powiem, że naszym hitem sprzedażowym ostatnich lat była seria książek z przepisami kulinarnymi Siostry Marii. Sprzedaż tych książek w naszym kraju była porównywalna z serią o Harrym Potterze. To o czymś świadczy. Najważniejsze jednak, by budować ofertę produktową w sposób przemyślany i konsekwentny. I tak właśnie staramy się czynić.

Jakie wartości promują wasze książki?

Wspólnym mianownikiem dla wszystkich naszych książek jest edukacja. Dlatego stawiamy na wartości rodzinne i umiejętność odnalezienia się w stale zmieniającym się świecie. Młodych czytelników chcemy uczyć szacunku dla ludzi i środowiska, dobrych manier, ale też rozbudzać ciekawość świata, uczyć kreatywności i budowania poczucia własnej wartości. Stawiamy sobie ambitny cel: pomagać wychowywać młode, mądre, świadome i odpowiedzialne pokolenie. No i uczymy też gotować.

Jak wygląda kwestia dystrybucji waszych książek? To, jak wiadomo, ważny element układanki biznesowej.

Działamy we wszystkich możliwych kanałach dystrybucji. Od hurtowni księgarskich poprzez aktywną działalność naszych handlowców na terenie całego kraju aż po sprzedaż w sklepie internetowym. Szczególną wagę przykładamy do współpracy z sieciami handlowymi. Jesteśmy solidnym i atrakcyjnym partnerem w interesach, dlatego współpracujemy z największymi sieciami i stale tę bazę powiększamy. Kładziemy nacisk również na obecność w rejonach i miejscach, gdzie z natury rzeczy daleko jest do tradycyjnych księgarń. Dzięki temu nasze książki są dostępne nawet w niewielkich miejscowościach.

Jak pan ocenia obecną sytuację na rynku książki i jej perspektywy na kolejne lata?

W mojej ocenie najbliższe lata będą nie lada wyzwaniem dla wszystkich firm w branży wydawniczej. Rynek staje się coraz trudniejszy, a czytelnik jest coraz bardziej świadomy, poszukując produktu wartościowego merytorycznie i atrakcyjnego edytorsko. Kluczem do sukcesu jest więc skrupulatne i zarazem elastyczne podejście do planów wydawniczych. Mamy świadomość, iż mody i trendy pojawiają się nagle, trwają coraz krócej i trzeba stale być gotowym na zmianę. Oduczyć się starych zasad, zrezygnować z utartych nawyków. Zmiana – to słowo-klucz do określenia obecnej sytuacji na rynku. A zmiana to przecież szansa, wykorzystają ją najlepiej przygotowani. Dlatego też chętnie nawiązujemy nowe kontakty, zapraszamy do współpracy firmy i organizacje. Uważamy bowiem, że nawet w pozornie odległych od siebie branżach możemy nawzajem siebie wspomagać w rozwoju, a to zawsze dobrze służy obu stronom.

Wydawnictwa o podobnym profilu rozbudowują swoją ofertę o inne kategorie, np. gry planszowe. Czy Martel myśli o rozwijaniu swojej działalności również w tym kierunku?

Skupiamy się na tym, co czujemy i robimy najlepiej – na książkach. Uważam, że w tym obszarze możemy jeszcze wiele zdziałać i pozytywnie zaskoczyć czytelników. Oczywiście, nie wykluczamy rozszerzenia oferty o dodatkowe elementy, ale zawsze jej osią będą książki.

Wydawnictwo Martel chętnie angażuje się także w różne akcje społeczne. Czy dlatego, że jest to obecnie modne, czy wynika to może z innych przesłanek?

Tak, angażujemy się, choć nie wynika to z mody. Uważam, iż prócz roli edukacyjnej, wydawnictwa książkowe mają do spełnienia również ważną funkcję społeczną. Dlatego od lat wspieramy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, współpracujemy z Fundacją Urszuli Jaworskiej, a niemal codziennie pomagamy przekazując książki i kolorowanki do wiejskich przedszkoli, świetlic terapeutycznych i ośrodków pomocy społecznej. Zwłaszcza tych ostatnich działań nie nagłaśniamy w szczególny sposób, bo to nasza wewnętrzna działalność. Stoimy na stanowisku, że nikt nie może być pozbawiony radości obcowania z książką z powodu gorszej sytuacji życiowej. I to jest jedna z najważniejszych misji naszego wydawnictwa.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.