Menu
SZUKASZ FRAJDY? Jedź z nami

SZUKASZ FRAJDY? Jedź z nami

Biuro podróży FRAJDA propaguje czynny wypoczynek i łączy pokolenia, organizując wyjazdy dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Niezależnie od wieku i kondycji fizycznej każdy znajdzie tu coś dla siebie pod czujnym okiem fachowców – zapewnia jego prezes, Paweł Stacho.

Rozmawia ANETA SIENICKA

Czy turystyka była od początku Pana sposobem na życie?

– Nigdy wcześniej nie myślałem o branży turystycznej ani o tym, że stanie się ona moim sposobem na życie. Zawsze dominował w nim sport, konkretnie piłka nożna, do której zamiłowanie zaszczepił we mnie mój tata, sportowiec, później trener, nauczyciel, dyrektor Szkoły Sportowej Nr 6 w Mielcu. To dzięki niemu mogłem rozwinąć się sportowo. Nie mogę zapomnieć też o mamie, która dokładała wszystkich starań bym miał najlepsze jedzenie, zawsze był przygotowany do szkoły czy treningu. Pierwsze bramki zdobywałem dla rodzimego Klubu Sportowego Stal Mielec. Z czasem jednak praca nas wszystkich została dostrzeżona przez trenerów Reprezentacji Polski Juniorów U-16 i U-17. Później doznałem bardzo poważnej kontuzji kolana. Operacja, leczenie i miesiące rehabilitacji. Po powrocie do zdrowia spełniło się największe marzenie praktycznie każdego młodego adepta piłki nożnej przejście z Mielca do najlepszego klubu w Polsce, Legii Warszawa. Do klubu, pełnego wtedy wspaniałych piłkarzy, drużyny która zdobyła wtedy Mistrzostwo Polski, grała w Lidze Mistrzów. To był dla mnie zaszczyt móc trenować i grać z najlepszymi piłkarzami i rozwijać się sportowo pod okiem najlepszych trenerów w Polsce.

Dlaczego biuro podróży i w dodatku o nazwie FRAJDA?

Któregoś dnia zostałem poproszony przez dyrektora szkoły, w której pracowałem, o zorganizowanie wycieczki dla wszystkich klas. Nie miałem o tym pojęcia i zwróciłem się o pomoc do jednego z warszawskich biur podróży. Tak rozpoczęła się moja przygoda z turystyką. Zorganizowałem pierwszy obóz letni dla niewielkiego grona uczniów. Obóz miał charakter rekreacyjno-sportowy. Jako sportowiec, chciałem dzielić się swoim doświadczeniem i propagować sport wśród dzieci i młodzieży. Stąd pomysł na utworzenie biura podróży. Biura, które będzie spełniało wszystkie wymagania najmłodszych klientów i ich rodziców, dla których ważne będą kryteria krajoznawcze i edukacyjne, ale przede wszystkim rekreacyjne i sportowe. A dlaczego FRAJDA? Bo frajda to coś więcej niż przyjemność, to głębsze przeżycie.

Czy z Biurem Podróży FRAJDA każdego czeka to głębsze przeżycie podczas wypoczynku?

–Oczywiście. Jak wypoczynek to tylko z FRAJDĄ. Takie jest nasze motto. Staramy się zaspokoić potrzeby nawet najbardziej wybrednych, małych i dużych uczestników naszych wyjazdów.

Organizujecie obozy głównie dla dzieci i młodzieży. Jak one wyglądają?

– Obozy organizowane przez nas mają zazwyczaj charakter rekreacyjno-sportowy. Nie jestem zwolennikiem leżenia na plaży i nudy. Latem zajęcia z żeglarstwa, windsurfingu, kajakarstwa, pływania, tenisa ziemnego, gier zespołowych, sportów walki, aerobicu, tańca, jazdy konnej, survivalu. A zimą narciarstwo, snowboard oraz gry i zabawy na śniegu. Nie zapominamy też o sferze kulturalnooświatowej i edukacyjnej. Każdy obóz czy wczasy to duża dawka zajęć na lądzie, nad morzem czy w górach. Od niedawna, do takiego wypoczynku zachęcamy również rodziców i dorosłych. Nasza oferta cieszy się dużym zainteresowaniem.

Sport, aktywny wypoczynek może powodować różnego rodzaju urazy. Jak dbacie o bezpieczeństwo swoich podopiecznych?

– Wszędzie może dojść do jakiegoś urazu czy kontuzji. Po 15 latach działalności mogę powiedzieć, że wypadki zdarzają się rzadko. Dbam o bezpieczeństwo, dobierając kadrę i program zajęć. Osobiście rozmawiam z każdym wychowawcą, instruktorem i trenerem. Sprzęt, z którego korzystamy spełnia wszystkie wymogi bezpieczeństwa. To dotyczy również autokarów, hoteli i ośrodków. Dzieci są tak samo wymagającym klientem jak dorośli.

Moja firma nie jest zwykłym biurem. Nasi klienci to głównie osoby, które trafiły do nas z polecenia tych, którzy skorzystali już z naszych usług. Jeżdżą z nami dzieci i młodzież z całej Polski, ale też z innych krajów: Niemiec, Austrii, Anglii, USA, Australii, Francji czy Holandii.

Czy te obozy organizowane są zawsze w tym samym miejscu i czy tylko w kraju?

– Obozy i wczasy są organizowane głównie w kraju: nad morzem, w górach i na Mazurach. Oferujemy też wypoczynek za granicą, np. na Sardynii, w Grecji czy Bułgarii. Samodzielnie organizujemy wszystkie imprezy, nie korzystając z usług innych biur. Mamy wtedy pewność tego co robimy, co organizujemy i jak.

Jednak, oprócz dzieci, dorośli też mogą skorzystać z oferty FRAJDY. Co dokładnie im proponujecie?

Dorośli są naszymi klientami od niedawna. Stało się tak za ich namową. Przekonali się, jak bawią się z nami ich dzieci i zapragnęli skorzystać z atrakcji rekreacyjno-sportowych FRAJDY. Proponujemy im obóz sportów wodnych, obóz metamorfozy dla pań i panów oraz obóz windsurfingowy.

Obóz metamorfozy brzmi intrygująco, czyli można pojechać z Wami np. na Mazury i wrócić odmienionym?

– To prawda. Proponujemy obóz dla osób, które chcą coś zmienić w swoim sposobie myślenia, wyglądzie, nawykach żywieniowych i przy tym dobrze odpocząć. Pomagamy im w tym przy pomocy trenerów fitnessu, wizażystów, stylistów, fryzjerów i dietetyków. Każdy, kto tylko będzie chciał zmienić coś w sobie, wróci odmieniony, z nowymi nawykami i pozytywnym nastawieniem do życia.

Stawiacie na aktywny wypoczynek. Wiadomo – „sport to zdrowie”, ale jak zachęcić dziecko, które tego nie lubi lub nie ma predyspozycji, żeby było aktywne fizycznie?

–Dla mnie rekreacja i sport to sposób na zdrowy tryb życia. Każdemu dziecku potrzebny jest ruch. Z doświadczenia wiem, że część uczestników naszych obozów to dzieci, które nie odchodzą od biurka i komputera, otyłe, niesprawne ruchowo. Kiedy mam do czynienia z takim dzieckiem, sam przeprowadzam z nim wywiad, dobieram zajęcia, a nawet proponuję program indywidualny.

Najważniejsze jest odpowiednie podejście do dzieci i młodzieży oraz autorytet. Nie należy forsować nic na siłę. Moim zadaniem jest zachęcanie i propagowanie sportu, a nie zniechęcanie do niego.

Uruchomił Pan też fundację, której celem jest stworzenie możliwości edukacji, uprawiania sportu i wypoczynku dla dzieci z domów dziecka, chorych czy z rodzin niezamożnych. Skąd taki pomysł i jak udaje się go realizować?

–Fundacja to jeden z moich najnowszych pomysłów. Wszystko zaczęło się po ostatnim sezonie letnim, w którym zorganizowałem dwa turnusy dla 28 dzieci z jednego z warszawskich domów dziecka. Zająłem się wszystkim, od transportu po zajęcia, kadrę instruktorsko-pedagogiczną i nagrody za rywalizację w duchu fair play. Stwierdziłem, że nie ma powodu, aby inni przypisywali sobie moje zasługi. Dla mnie jest to odruch serca, a nie chęć promocji czy zysku. W końcu są to moje pieniądze i ciężka praca. Zawsze pomagałem dzieciom z domów, w których sytuacja materialna była nieciekawa. I zawsze anonimowo. Ale stawiałem warunek: dobre stopnie w szkole i zachowanie.

Kolejnym Pana pomysłem jest klub sportowy. Dla kogo będzie stworzony i jakie dyscypliny sportowe będą wiodące?

– Pomysł zrodził się już dawno. Kluby sportowe, szczególnie w Warszawie, zrzeszają dzieci szybkie, zwinne, z predyspozycjami do „zwyciężania i odnoszenia sukcesów”. A co z dziećmi mniej sprawnymi, nieutalentowanymi sportowo, ale chcącymi uprawiać sport? Ja nie miałem wielkiego talentu, ale dzięki ciężkiej pracy osiągnąłem sukces w sporcie. Dlaczego innym nie stworzyć warunków do rozwoju? Wszyscy tylko nawołują, że trzeba zrobić to czy tamto, ale nic w tym kierunku nie robią. We współpracy z podobnymi do mnie „zapaleńcami” chcę zorganizować zajęcia z piłki nożnej, sportów walki i tańca dla dziewcząt i chłopców. Jestem już po rozmowie z Martą Wiśniewską (Mandaryną), która poprowadzi zajęcia z tańca. Fantastyczna trenerka, choreograf i człowiek. Wiem, że mi się uda. Nie potrzeba dużo, trochę chęci i dobrego serca.

Od września planujecie też organizować obozy rehabilitacyjne. Dla kogo to będzie propozycja?

– Obozy rehabilitacyjne chcę zorganizować przy pomocy Kliniki Ruchu Andrzeja i Anny Kępczyńskich, jednej z najlepszych w Polsce. To im i doktorowi Łukaszowi Luboińskiemu zawdzięczam powrót do pełnej sprawności fizycznej po wielu poważnych kontuzjach. Ich credo brzmi: „Leczymy człowieka, nie kontuzje”. Znacznie szybciej można wrócić do pełnej sprawności fizycznej, jeśli ćwiczy się regularnie pod okiem fachowców, nie tracąc czasu na dojazdy. Tutaj wszystko będzie na miejscu.

Jakie warunki musi spełniać biuro podróży, które organizuje wypoczynek dla dzieci?

–Musi posiadać koncesję organizatora turystyki, ubezpieczenie i wykwalifikowany personel, zarówno administracyjny jak i pedagogiczno-instruktorski, a także precyzyjnie określone cele.

Co rodzic powinien sprawdzić, na co zwrócić szczególną uwagę przy wyborze oferty wypoczynku dla swojego dziecka?

– Rodzic musi sprawdzić dosłownie wszystko: z kim wysyła dziecko, jakim środkiem transportu i dokąd, czyli miejsce zakwaterowania. Ważne jest, czy sprzęt rekreacyjno-sportowy posiada atesty, a zatrudniony personel właściwe uprawnienia do prowadzenia poszczególnych zajęć.

Czy turystyka to dochodowy biznes?

Turystyka to przede wszystkim wypoczynek po ciężkiej pracy. W naszym przypadku to wypoczynek czynny poprzez sport i rekreację. Na pierwszym miejscu musi być chęć zapewnienia klientom bezpiecznego wypoczynku, spełnienia wszystkich punktów programowych i ustaleń zawartych w ofercie, a dopiero na końcu biznes. Jeśli klient będzie zadowolony, wróci do nas ponownie. Co więcej, zachęci swoich znajomych i ich znajomych. Wówczas jest to biznes i to całkiem dochodowy.

Z tego co Pan tu przekazał wynika, że bardzo dużo Pan pracuje. Ma Pan jeszcze czas dla rodziny?

–Członkowie mojej rodziny są bardzo wyrozumiali. Wiedzą, że taką mam pracę i chyba zdążyli się do tego przyzwyczaić. Wszędzie mnie pełno. Mam dużo zainteresowań. Ale weekendy są wyłącznie dla rodziny.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.