Menu

Święto Saskiej Kępy już w tę sobotę, wystąpią Soyka i Kayah !

Święto Saskiej Kępy już w tę sobotę, w tym roku odbędzie się pod hasłem „Jak dobrze mieć sąsiada”. To tytuł piosenki Osieckiej, która tu też mieszkała i do dzisiaj zasiada uwieczniona w brązie przy kawiarnianej ławeczce na Francuskiej. Kłopot tylko w tym, że w tym roku kawiarnię zastąpił sklep Carrefoura i cała magia przepadła. W tym roku gwiazdami święta na Francuskiej, która oczywiście zostanie wyłączona z ruchu, będą Stanisław Soyka i Kayah. Wystąpią oni na jednej z trzech scen, tej najbliżej Ronda Waszyngtona i ich występ będzie końcowym akcentem obchodów, choć pewnie niektórzy wybiorą się tam tylko po to, by ich posłuchać. Dla innych będzie to tylko wisienka na torcie, bo przez cały dzień dziać się będzie dużo. Jak już napisałem będą trzy sceny, występy trwać będą więc praktycznie non stop, choć może nie tego kalibru co Soyka i Kayah, to przecież też ciekawe. Warto będzie się też przejść wyłączoną tego dnia z ruchu Francuską, ucichnie szum samochodów, który a zastąpi ludzki gwar. Na Francuskiej i sąsiednich ulicach rozstawią swoje stoiska artyści i rzemieślnicy. I nie tylko oni. Nie warto się nawet zbyt uważnie wczytywać w program, ważny jest punkt początkowy, o 14 Święto Saskiej Kępy rozpocznie roztańczona parada parada, która ruszy z ronda Wolframa i przejdzie Paryską i Francuską do ronda Waszyngtona. Przyłączcie się do niej! I punkt końcowy, koncerty Soyki o 18.30 oraz Kayah o 20, bo ich przeoczyć nie wypada. Czas pomiędzy należy wypełnić spacerem, a coś na pewno nas zainteresuje i wciągnie w czasie wielogodzinnego festynu. Zdanie się na przypadek nie będzie wcale takim złym rozwiązaniem. Ale dla ciekawych i tych, którzy na przypadek nie lubią się zdawać, zamieszczam poniżej szczegółowy program. Tradycja Saskiej Kępy jako miejsca rekreacji dla mieszkańców Warszawy sięga jeszcze czasów saskich, wtedy zresztą będąca jeszcze wyspą Saska Kępa zyskała swoją nazwę. Dzisiejsza Saska Kępa – i tu się chyba narażę – to miejsce nieco zapyziałe, z pretensjami do bycia czymś więcej niż jest i nie nadążające za resztą miasta. Może to zresztą okazja, by się nad tym poważnie zastanowić?

Rafał Korzeniewski

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.