Menu

SKUTECZNE porozumiewanie

Nie można wyobrazić sobie współczesnego świata bez przekazu i wymiany informacji. Komunikujemy się wszyscy bez wyjątku – zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Porozumiewamy się w każdej sytuacji społecznej, w której mamy bezpośrednio do czynienia z drugim człowiekiem. Gdy budujemy relacje, gdy sprzedajemy, gdy kupujemy, gdy negocjujemy, gdy szukamy rozwiązań czy gdy chociażby umawiamy się na randkę

dr Dariusz Tarczyński

 

a6Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że wiele naszych przedsięwzięć zależy od tego, jak poprowadzimy proces porozumiewania się. Im bardziej potrafimy być przekonujący, tym większe mamy szanse na sukces.

Warto szerzej zająć się więc procesem skutecznego porozumiewania, aby wiedzieć, jakie rządzą nim reguły – nie tylko wiedzieć, ale i świadomie z nich korzystać!

Krok pierwszy – komunikacja z samym sobą (czyli o tym, dlaczego nie warto kłamać samemu sobie)

Aby pokazać podstawową zasadę w komunikacji posłużę się parafrazą genialnej myśli znanego chińskiego stratega wojennego Sun Tzu:

„Jeżeli znasz siebie a nie znasz wroga, masz połowę szansy na sukces. Jeśli znasz wroga a nie znasz siebie, masz również połowę szansy na sukces. Jeśli znasz siebie i wroga, to nigdy nie przegrasz.”

Jeśli znasz siebie i swego wroga, przetrwasz pomyślnie sto bitew. Jeśli nie poznasz swego wroga, lecz poznasz siebie, jedną bitwę wygrasz, a drugą przegrasz. Jeśli nie znasz ani siebie, ani wroga, każda potyczka będzie dla ciebie zagrożeniem.

Sun Tzu powiedział bardzo ważną rzecz nie tylko dla sztuki wojennej aby właściwie komunikować się i oczekiwać, że to, co chcemy przekazać, będzie właściwie zrozumiane, potrzebujemy nauczyć się komunikacji nie tylko ze światem zewnętrznym, ale również z samym sobą.

Otóż komunikacja jest – wbrew pozorom bliska sztuce wojennej – takiej, która nie jest rozumiana wyłącznie technicznie, ale szerzej, jako strategia budowania przewagi służąca zwycięstwu.

Przejdźmy do rzeczy

Co zrobić, aby się właściwie komunikować? Pierwszy krok to popatrz na siebie jak na partnera w komunikacji i poznaj go! Poznawaj siebie poprzez wygląd, ubiór, gesty, mimikę, przyzwyczajenia, nawyki, upodobania.

Chciałbym dzisiaj zadać pytanie, które w kontekście komunikacji może wydać się nieco dziwne czego oczekujesz czytelniku? Jakie masz marzenia? Wiem, mamy się zastanawiać nad tym jak skutecznie rozmawiać, jak negocjować, a tymczasem chcę, abyś odbywał podróż w głąb siebie. Zaufaj jednak, że jest to ważne.

Człowiek, podejmując jakiekolwiek czynności kieruje się przyszłą korzyścią. Czegoś pragniemy, bo chcemy mieć z tego jakieś profity: więcej pieniędzy, wyższą pozycję społeczną, ładniejszą partnerkę, czy przyjemność, itd. Dążymy więc do osiągnięcia, do spełnienia i staramy się być maksymalnie skuteczni w działaniu. Dzieje się tak w wypadku wojny, przy prowadzeniu biznesu, uwodzeniu i w jakichkolwiek naszych działaniach. Zakładamy, że będziemy mieć coś dla siebie z działania lub unikniemy straty, inaczej w ogóle nie kiwnęlibyśmy palcem.

Z uwagi na to, że element korzyści jest tak istotny w naszym działaniu, należy zacząć wszelką naukę komunikacji od siebie samego. Chodzi o autentyczne spojrzenie w głąb własnych pragnień i marzeń. Odróżnienie naszych rzeczywistych od tych, które realizujemy pod presją otoczenia czy wskutek kultury, wychowania i norm. Trzeba szczerze określić swoją hierarchię wartości, czyli powiedzieć sobie, co jest dla mnie szczególnie ważne a co mniej, a na czym nie zależy mi zupełnie. To powinna być nasza BARDZO WAŻNA WEWNĘTRZNA ROZMOWA. Zapytaj swoje wewnętrzne „ja”: czego sobie życzę? Czego oczekuję? Za czym tęsknię?

Na tak postawione pytania większość ludzi odpowiada ogólnikami typu: chcę być szczęśliwy, chcę być bogaty, itd. Kłopot przy takim definiowaniu naszych potrzeb sprowadza się do braku zdecydowanych warunków brzegowych. Co mam na myśli, jeśli mówię sobie, że pragnę być człowiekiem szczęśliwym? Co to dokładnie znaczy? W którym momencie mogę powiedzieć, że już osiągnąłem stan szczęścia? Co mam czuć, w jakim stopniu i z jaką siłą? Jeśli chcę być bogaty, to jaką mam mieć ilość środków na koncie albo co powinienem posiadać, żeby uważać siebie za bogatego człowieka?

Precyzując oczekiwania odnośnie do tego, czego oczekuję od życia, warto wziąć pod uwagę jedną ważną rzecz. Trzeba zastanowić się, czy nie tworzę sobie złudnego, wyidealizowanego wyobrażenia o tym, co chcę mieć.

Uważaj na podarunki od św. Mikołaja, czyli najczęstsze błędy przy określaniu celów

a7Zatrzymajmy się na moment przy jednym z mitów greckich o królu Midasie. Midas bardzo kochał bogactwo. Zapragnął więc aby wszystko, czego dotknie, zamieniało się w złoto. Bogowie spełnili jego prośbę. Ale czy zrealizowanie tego życzenia było naprawdę tym, czego pragnął Midas? Nie, bo okazało się ono źródłem nieszczęścia, cierpienia, klęski i końca. Kochana córka Midasa podbiegła do niego, aby się przytulić i zamieniła się w złoty posąg. Król popadł w rozpacz, żałował swojego nierozważnego życzenia, którego nie można było odwrócić. Sam umarł z głodu, ponieważ wszystko, co chciał zjeść natychmiast stawało się złotą bryłką. To przestroga!

A oto moja opowieść o worku św. Mikołaja, wymyślona na użytek szkoleń, którą wyjaśniam sens i konieczność precyzowania oczekiwań i marzeń. To nieprawda, że to św. Mikołaj podkłada prezenty pod choinkę. Gdyby ktoś z Państwa o tym nie wiedział prezenty pod choinkę podkładali nam nasi rodzice i bliscy. Jeśli do waszych domów przychodził św. Mikołaj w czerwonym płaszczu z długą białą brodą, był to przebrany członek rodziny lub specjalnie wynajęta osoba.

Historia o św. Mikołaju jest bardziej magiczna. Tak się składa, że św. Mikołaj istnieje. Ale przybywa do człowieka tylko jeden jedyny raz w życiu, przychodzi w chwili narodzin. Łapiesz swój pierwszy oddech, z twoich płuc wydobywa się pierwszy krzyk, wtedy staje obok ciebie niewidzialny św. Mikołaj. Zostawia jeden jedyny prezent. Nie jest to ani komputer, ani zegarek, ani inna zabawka. Mikołaj zostawia każdemu jego osobisty niewidzialny woreczek. Jest w nim nawet instrukcja, jak z niego korzystać, ale potrafią ją odczytać i zrozumieć tylko nieliczni, a to dlatego, że jest ona napisana na niewidzialnym papierze, niewidzialnym atramentem i niewidzialnym piórem i tak jak wszystko w woreczku jest niewidzialna. Ale Tobie, Czytelniku, zdradzę jej treść. Instrukcja brzmi tak: „jeżeli czegoś chcesz, sięgnij tylko po to ręką do woreczka”. Większość ludzi rzeczywiście sięga. Najczęściej chce, żeby było lepiej, żeby było bardziej…grzebie więc ręką w niewidzialnym woreczku i próbuje coś złapać. Worek św. Mikołaja, nie rozumiejąc, o co nam chodzi zamiast czegoś lepiej, może dać nam coś bardziej lepiącego, często bardziej rzadkie, albo bardziej gęste… i zdarza się, że to coś nie ma najprzyjemniejszego zapachu. Woreczek św. Mikołaja nie ma własnej świadomości, nie rozumie „lepiej”, „bardziej” „więcej”! Jeśli nie powiesz mu dokładnie czego potrzebujesz, to nic z tego nie będzie. Jeśli za ręką, która pragnie wyciągnąć to „coś lepiej”, nie pojawi się konkretne określenie albo sprecyzowany obraz –to jak woreczek ma nas zrozumieć?

Czyli warunkiem koniecznym, aby zrealizować swoje marzenia jest określenie ich wymierności, granicy. Musi być kreska, wartość brzegowa, nie możemy pragnień sprowadzać do nieskończonych pojęć typu: „bardziej”, „lepiej”, czy haseł w stylu „moim celem jest rozwój”. Trzeba sobie konkretnie powiedzieć, jakie warunki muszą być spełnione, żeby było „lepiej”, co oznacza, że się rozwinę. Okazuje się, że dla większości odpowiedź nie jest łatwa. Najczęściej tak naprawdę nie mamy pomysłu i ten przykładowy „rozwój” to tylko nasze wytłumaczenie przed samym sobą, oszukiwanie samego siebie, że przecież „mam jakiś cel”.

W takich sytuacjach zwykle mówię: jeśli chcesz coś osiągnąć szukasz sposobu, jeśli nie chcesz, szukasz wytłumaczenia.

Dopiero kiedy mamy konkretne wyobrażenie o tym jak ma wyglądać to nasze spełnione marzenie, czy oczekiwanie, może rozpocząć się proces realizacji. Oczywiście z naszym aktywnym udziałem! A zatem wybór celu a następnie drogi, a nawet decyzja czy chcemy rozpocząć poszukiwania tej drogi są nasza osobistą decyzją, i sposobem na skuteczne porozumiewanie się. Życzę owocnych poszukiwań.

dr Dariusz Tarczyński

Psycholog, założyciel i dyrektor Instytutu Nieinwazyjnej Analizy Osobowości. Negocjator, trener, coach, o bogatym, wieloletnim doświadczeniu w prowadzeniu szkoleń i warsztatów dla kadry zarządzającej i kierowniczej podnoszących kompetencje menedżera w zakresie: zarządzania i kierowania zespołem, pozafinansowych form motywowania, kreowania wizerunku i wystąpień publicznych, technik negocjacyjnych i wywierania wpływu, radzenia sobie z sytuacją kryzysową. Twórca autorskiej metody NAO – nieinwazyjnej analizy osobowości na podstawie interpretacji wyglądu i wypowiedzi. Autor książek: „Jak odczytać człowieka z wyglądu”, „Zrozumieć człowieka z wyglądu”, „Psychografologia”, „Słowa klucze”.

www.nao.com.pl

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.