Menu
Motywacja a'la Reiss. To naprawdę działa!

Motywacja a’la Reiss. To naprawdę działa!

Narzekasz na brak motywacji? Naprawdę? Hola, hola, coś takiego – jak brak motywacji – nie istnieje! Prof. Steven Reiss, amerykański psycholog, twórca nowych metod diagnozy i badań naukowych w obszarach: zaburzeń lękowych, zaburzeń rozwoju, wewnętrznej motywacji oraz psychologii religii – twierdzi, że motywację mamy cały czas, tyle że każdy inną, zależną od pragnień i wartości.

Zabrzmi to jak truizm, ale tak, jak bywamy podobni, tak też bardzo się od siebie różnimy. Co innego lubimy, do czego innego dążymy. To, co określamy umownie jako „szczęście”, dla każdego też ma inną twarz. Dla kogoś będzie to udział w koncercie rockowym, dla innego – wieczór przy kominku z książką albo z ukochaną osobą.

Jeden szczęściem nazwie awans na wysokie stanowisko, drugi wypad na narty z grupą przyjaciół. Być może znajdą się też tacy, których zaintrygują w mniejszym czy większym stopniu wszystkie z przedstawionych opcji. W celu odpowiedzi na pytanie: „Co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi?” prof. Steven Reiss zdefiniował 16 obszarów, w których zawarta jest cała motywacja człowieka. Nazwał je motywatorami. Wszystkie obecne są w naszym życiu, tyle że w różnym natężeniu – zależnym od genów, wpływów otoczenia i doświadczeń. To tak, jakby w naszej świadomości funkcjonowało 16 pragnień – mniejszych albo większych. I to właśnie ich rozmiary przesądzają o tym, że w pewnych sytuacjach nam się chce, a w innych niekoniecznie.

Ćwierć wieku temu prof. Steven Reiss czekał na przeszczep. Obserwując pielęgniarki, które z oddaniem zajmowały się pacjentami, zastanawiał się, co je motywuje. Tak go to zaintrygowało, że powziął postanowienie: jeżeli przeżyje, do końca swoich dni będzie się zajmował badaniem ludzkiej motywacji.

Pięć lat później, po 9 tysiącach badań na ponad 25 tysiącach respondentów, powstało pierwsze na świecie narzędzie do prostego badania motywacji – Reiss Motivation Profile, czyli swoisty test składający się ze 128 pytań, a właściwie stwierdzeń, do których trzeba się odnieść. Na przykład: „Nie znoszę pozbywać się swojej własności”, „Lubię być szefem”, „Drażni mnie, kiedy rzeczy nie są na swoim miejscu”.

Profil wykorzystuje trzy (umowne) kolory. Zielony oznacza ponadprzeciętne natężenie jakiegoś motywatora, niebieski – wychylenie w drugą stronę: poniżej średniej, a żółty – wartości neutralne. Zielone i niebieskie kreski w profilu to tzw. drivery motywacyjne. Pokazują, w których obszarach działamy w specyficzny sposób. Pierwsze przypominają entuzjastyczny okrzyk: „Tak, to moje! Tego chcę!”, drugie prośbę, żeby nie zaprzęgać nas do niewłaściwej karety.

Najsilniejsze motywatory to potencjalne źródło nieporozumień, a nawet konfliktów. W książce „16 pragnień” Steven Reiss ostrzega: „Przyczyną ewentualnych problemów są najprawdopodobniej twoje najsłabsze i najsilniejsze podstawowe pragnienia. Pragnienia o przeciętnej intensywności są zwykle łatwo zaspokajane i rzadko powodują problemy osobiste”.

Silna własna motywacja i osąd tych, którzy „mają inaczej”, to tak naprawdę spór o postawy życiowe. Ludziom o odmiennych postawach trudno się dogadać zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym.

Reiss podaje przykład osoby oszczędnej, która poślubiła kogoś rozrzutnego. Oszczędny małżonek narzeka na niefrasobliwą żonę: „Marnujesz nasze ciężko zarobione pieniądze”. Ona odpowiada: „Na co komu pieniądze, skoro nie można ich wydać?”. Kłótnia powtarza się regularnie, ponieważ w głębi duszy każde z partnerów uważa, że to jego wartości są słuszne. Ale to nie wszystko. Mamy też tendencję, by sądzić innych po sobie, przeceniając to, do jakiego stopnia podzielają nasze podejście.

Weźmy trenera, który próbuje zmotywować zawodników, odwołując się do ich honoru czy tradycji. A co, jeśli te wartości nie przedstawiają dla nich większego znaczenia? Taka motywacja mija się z celem.

Mimo podobieństw każdy profil jest więc inny. Niektóre wychylają się mocno w jedną czy w drugą stronę, dużo w nich driverów, czyli ekstremów. Zdarzają się też profile prawie całe żółte, czyli bardzo wyśrodkowane. Bardzo istotne są kombinacje poszczególnych motywatorów.

Dwie osoby o wysokim wskaźniku motywatora „porządek”, który obrazuje potrzebę struktury, planowania, mogą realizować tę potrzebę na zupełnie różne sposoby.

I tak osoba wyróżniająca się wysokim „honorem”, czyli pryncypialnością, prawdopodobnie będzie dość konserwatywna, usztywniona w zabieganiu o ten porządek. Jeśli u drugiej silny „porządek” będzie szedł w parze z niskim „spokojem”, czyli potrzebą zmian, ryzyka, siłą rzeczy przełoży się to na bardziej spontaniczny sposób działania.

Jedno jest pewne: nie ma złych profili. Choć, oczywiście, skrajna punktacja bywa wyzwaniem. Profil motywacyjny pomaga odpowiedzieć na pytania: gdzie jestem? dokąd zmierzam? w jakim stopniu realizuję moje potrzeby? co mogę w tej kwestii zmienić?

Sporo ludzi ma na przykład niską motywację do uprawiania aktywności fizycznej, a chciałoby jednak więcej się ruszać. Dobrze wtedy wykorzystać jako motor napędowy inne motywatory. Jeśli ktoś wysoko ceni sobie kontakty społeczne, może postawić na jakiś sport grupowy, miłośnika piękna i spokoju będę namawiać, żeby znalazł atrakcyjną, kameralną przestrzeń do ćwiczeń albo elitarną dyscyplinę, która podkreśli jego wyjątkowość. Ważne, by żyć w zgodzie z własnymi potrzebami, w przeciwnym razie będziemy się czuć zdemotywowani.

Co ciekawe, profil Reissa wykonują często osoby będące na rozstaju, na przykład kończące jakiś etap w życiu. Nierzadko zyskują w ten sposób nowa perspektywę, inspiracje do dalszych działań. Narzędzie zostało docenione w firmach, teraz wprowadza się je do szkół. W każdym obszarze życia przyda się większa samoświadomość.

Kiedy odkrywamy nasze predyspozycje, możemy je przekształcić w mocne strony. Często podczas konsultacji obserwuję, jak ludzie zaczynają akceptować siebie – widzą cechy, które ich wyróżniają i uznają, że w sumie są fajni, choć wcześniej mieli spore problemy z akceptacją siebie lub poczuciem własnej wartości. Profil może też ujawnić pewne zagrożenia. Daje nam wtedy podpowiedź, na co zwrócić uwagę, ewentualnie nad czym popracować. Tak czy inaczej kluczowa jest autentyczna akceptacja – bez niej trudno cokolwiek zmienić, rozwijać czy budować.

Motywatory Reissa

dr Marek Wojciechowski | psycholog biznesu

 

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.