Menu
Freski z Kaplicy Syktyńskiej na zdjęciach – wydano niezwykły album

Freski z Kaplicy Syktyńskiej na zdjęciach – wydano niezwykły album

Album z freskami z Kaplicy Sykstyńskiej to efekt benedyktyńskiej pięcioletniej pracy, a wydano go w zaledwie 1999 egzemplarzach, więcej nie będzie. Aby uniknąć zniekształceń, każde wykonane zdjęcie miało wymiar tylko 3x3cm i trzeba ich było wykonać aż 270 tysięcy. Każda ilustracja w tym albumie powstała przez złożenie tych kwadratów. Ostateczny rezultat zebrano w trzech tomach i raczej nie nadaje się on do postawienia na półce, największe zdjęcia mają 130 cm, wiele detali odwzorowana w skali 1 do 1.

Najsłynniejsze z nich są freski Michała Anioła, wykonał on freski na stropie kaplicy i scenę Sądu Ostatecznego nad ołtarzem kaplicy. Ale i wśród pozostałych autorów fresków nie brak wielkich nazwisk, jak Sandro Botticelli czy Luca Signorelli. Dzięki albumowi zobaczyć możemy freski z zupełnie innej perspektywy niż turyści, mający do tego często tylko chwilę na przyjrzenie się im. Jest to właściwie perspektywa wykonującego je artysty. Normalnie freski ze stropu oglądamy z odległości ponad dwudziestu metrów, bo taka jest wysokość kaplicy i to zadzierając głowę. Widzimy dosłownie każde spękanie i ubytek farby, normalnie z tej odległości niewidoczne. I bywa, że przekonujemy się, że malarstwo to sztuka iluzji, niektóre fragmenty wyglądają wręcz nienaturalnie, niechcący zdradzając warsztat malarza. Freski widzimy w formie jaką nadała im w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych zeszłego wielu i budząca wtedy wiele kontrowersji ich restauracja. Freski nabrały ostrych i wyrazistych braw, kojarzących się z rozjaśnieniem malarskiej palety, do której doszło sto lat wcześniej. Nie zdecydowano się natomiast wtedy na usunięcie dokonanych zgodnie z postanowieniem Soboru Trydenckiego poprawek przysłaniających nieprzyzwoitą goliznę dzieła Michała Anioła, złamało to karierę jego ucznia Daniele da Voltera, który podjął się ich wykonania, zyskując mało pochlebne przezwisko „Majtkarz”. Stało się to jeszcze życia Michała Anioła stanowiąc drastyczne naruszenie praw autorskich (ujmując to według dzisiejszej terminologii), więc jest raczej przesądzone, że przy kolejnej restauracji znikną. Może więc i z tego powodu album będzie cenny.

Podczas prezentacji w Muzeum Archidiecezji Warszawskiej mieliśmy okazję album obejrzeć, wcześniej poznaliśmy także historię fresków. Spotkanie poprowadziła znana aktorka Laura Łącz, która podjęła się roli ambasadora tego przedsięwzięcia. Abyśmy przypadkiem nie zostawili śladów na kartach albumu w ich przeglądaniu pomagali nam ubrani w białe rękawiczki pracownicy. Było to tym bardziej potrzebne, że zadbanao o przekąski, które serował WARS, tak, ten znany z obsługi wagonów restauracyjnych na kolei, ale jak się okazuje to nie jedyne pole jego działalności. A muzeum rozdało wszystkim uczestnikom prezentacji bezpłatne bilety, zapraszając do zwiedzenia ekspozycji. Aktualnie odbywa się tam na pewno warta zobaczenia wystawa Zdzisława Beksińskiego, oprócz obrazów prezentowane są jego zdjęcia i grafiki. Ale to już temat na osobny artykuł. Prezentacja albumu w Warszawie otwiera cały cykl spotkań, podczas którego album będzie prezentowany w różnych miastach Polski.

Album wydano w limitowanym nakładzie zaledwie 1999 egzemplarzy. Z czego na Polskę i Estonię do dystrybucji przeznaczono 50, odpowiedzialny jest za to organizator pokazu, firma Goldenmark. Każdy z trzech tomów składających się na album waży 9 kilogramów. Całość wydana jest na specjalnym papierze, prócz reprodukcji zdjęć są w niej komentarze, których autorem jest wieloletni dyrektor Muzeum Watykańskiego Antonio Paolucci. Cena albumu nie zależy od kraju, w Polsce po przeliczeniu na złotówki wynosi ona 52 tysiące złotych. Ujęte jest w niej także zwiedzanie na specjalnych zasadach Kaplicy Sykstyńskiej. Jeśli byśmy się skusili i chcieli album nabyć, można to zrobić w sklepie internetowym Goldenmark, zajrzyj tutaj.

Rafał Korzeniewski

 

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.