Menu
Europejskie Dni Dziedzictwa wciąż nie są tym, czym być powinny

Europejskie Dni Dziedzictwa wciąż nie są tym, czym być powinny

Europejskie Dni Dziedzictwa to wspólna inicjatywa Unii Europejskiej i Rady Europy, ich celem jest szeroko pojęta edukacja historyczna i kulturalna, promowanie różnorodności regionalnego dziedzictwa kulturowego, podkreślenie wspólnych korzeni kultury europejskiej oraz propagowanie dialogu międzykulturowego. Polska dołączyła do tej inicjatywy jeszcze w 1993 jako członek Rady Europy. Zeszłoroczne ich obchody, organizowane w stulecie odzyskania niepodległości, odbywały się pod hasłem „Niepodległa dla wszystkich”, tegoroczne zorganizowano pod hasłem „Polski splot”, co ma się odnosić do trudnego procesu łączenia w jedną całość podzielonych przez zaborców na ponad wiek części naszej ojczyzny. Autor tego hasła musiał być chyba żeglarzem, miłośnicy dziergania na drutach lub szydełkiem – których jest co najmniej parokroć więcej – pewnie nie mogą zrozumieć „co autor ma na myśli”. A większość pewnie kojarzy splot ze splotem okoliczności, który może być szczęśliwy lub niepomyślny, ale nie jest naszą zasługą, będzie to więc określenie w istocie pejoratywne. Ale już wiecie i dość już tego czepiania się. Przynajmniej, jeśli idzie o hasło tegorocznych obchodów.

Europejskie Dni Dziedzictwa ma dobrze przygotowaną stronę internetową, wydrukowano też osobno program dla każdego województwa, który z tej strony możemy ściągnąć lub skorzystać z wyszukiwarki. Za szumnymi hasłami i pięknymi deklaracjami w praktyce kryje się jednak niewiele. W programie przeważają wydarzenia kameralne, niekoniecznie w tym dobrym znaczeniu słowa. Na pewno warto zwiedzić warszawskie Filtry. Wnętrza lindleyowskich filtrów powolnych to jedno z najpiękniejszych i najbardziej urokliwych miejsc w Warszawie, warto też na pewno zobaczyć pochodzące już z czasów II Rzeczpospolitej filtry szybkie. Co z tego, kiedy mają być tylko dwie 25-osobowe grupy? To wydarzenie dosłownie niestety ekskluzywne! Można też zwiedzić Belweder, przed który ustawi się pewnie kilometrowa kolejka. Polecić mogę jeszcze spacer po pofabrycznej osadzie w Żyrardowie. Zresztą zajrzyjcie sami do programu, nie będzie to zbyt długa lektura. Wszystko to kontrastuje z organizowaną z rozmachem Nocą Muzeów, z której chyba większość wydarzeń mogłaby się znaleźć w programie Europejskich Dni Dziedzictwa. Europejskie Dni Dziedzictwa potrzebują reanimacji i to jest chyba jedyne możliwe rozwiązanie. Namówić uczestników Nocy Muzeów, by włączyli się także w ich organizację. Byłby też mniejszy problem z rywalizacją o uwagę widzów, a ta rywalizacji Noc Muzeów bywa mordercza. Tylko proszę nie zrozumieć tej propozycji jako propozycji likwidacji bądź ograniczenia programu Nocy Muzeów! Przeciwnie, to propozycja, aby młodsza i zdecydowanie popularniejsza siostra (pierwszą Noc Muzeów w Polsce zorganizowano w 2003 roku) podała pomocną dłoń swemu niezbyt udanemu starszemu rodzeństwu. Zwłaszcza, że cele, dla których są organizowane i Noc Muzeów, i Europejskie Dni Dziedzictwa są w istocie tożsame. Podobieństwo pomiędzy nimi jest jeszcze jedno, wstęp na wszystkie wydarzenia Europejskich Dni Dziedzictwa, tak jak w przypadku Nocy Muzeów jest bezpłatny.

Europejskie Dni Dziedzictwa, www.edd.nid.pl

Rafał Korzeniewski

Europejskie Dni Dziedzictwa, pobierz program dla Mazowsza

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.