Menu

CZŁOWIEK CO DO ZASADY jest dobry

Codzienność wydaje się z każdą godziną coraz bardziej przerażająca. Konflikty zbrojne przybierają na sile, wokół słychać o ludzkim cierpieniu, łzach i rodzinach bez dachu nad głową. Z każdym dniem wydarzenia na świecie jawią się mniej przewidywalne i zdecydowanie mniej przyjazne. Czy, widząc to wszystko, można o naturze człowieka wciąż myśleć i mówić dobrze?

Paulina Wnukiewicz - psycholog, psychoterapeutka, biegła sądowa, trener. Doktorantka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Zawodowo zajmuje się psychoterapią osób dorosłych cierpiących z powodu kryzysów życiowych, zaburzeń lękowych i depresyjnych. Zainteresowana także kryminalistyką oraz kwestiami z pogranicza prawa i psychologii. Kontakt: wnukiewicz@gmail.com

Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież to my sami tworzymy ten świat, każdy z nas ma wpływ na to, jaki los gotuje innym. Tak, ludzie wszędzie są tacy sami, zdolni do czynienia tak dobra, jak i zła. Jednak to, w co zostali wyposażeni, wychowując się w różnych rodzinach i kręgach kulturowych, sprawia, że różnią się diametralnie. W myśl nurtu psychologii humanistycznej, właśnie to wyposażenie odpowiedzialne jest za sposób, w jaki postępujemy w życiu. Ono też ma wyjaśniać wszelkie zaburzenia i anomalie funkcjonowania człowieka. Choć w obliczu historii ludzkości może wydawać się to dość kontrowersyjne, według przedstawicieli nurtu humanistycznego człowiek co do zasady jest dobry. Wszystkie zaburzenia człowieka traktowane są w kategoriach deficytu rozwoju osobowości, będącego następstwem niezaspokojenia w dzieciństwie i wczesnej młodości ważnych psychicznych potrzeb jednostki: miłości, akceptacji, autonomii. Okres dzieciństwa jest dla psychologów bardzo ważny, bowiem wtedy tworzą się i kształtują wszelkie niezbędne struktury odpowiedzialne za funkcjonowanie i radzenie sobie w dorosłości. U podłoża psychologii Gestalt, stanowiącej trzon nurtu humanistycznego, leży przekonanie, że wszystkich ludzi cechuje wrodzone dążenie do rozwoju i samorealizacji. Jednak wczesna edukacja i uspołecznienie prawie zawsze skłaniają nas do wypierania lub tłumienia wielu aspektów naszej prawdziwej natury (bo nie wypada…, co ludzie pomyślą?, to niegrzeczne!). Zgodnie z oczekiwaniami otoczenia uczymy się być tacy, jacy powinniśmy być, niekoniecznie zgodnie z naturalnymi tendencjami naszego organizmu. Właśnie tak podstępnie rozwija się w nas poczucie winy, pojawiające się na styku tego, kiedy zachowujemy się tak, jak chcemy, a nie tak, jak „powinniśmy”. Patrząc na to z innej, terapeutycznej strony, można powiedzieć, że każda dorosła osoba jest w pełni świadoma swoich możliwości w każdej dowolnej chwili. Musi jedynie zaakceptować rzeczywistość taką, jaką jest. Dzięki świadomości, samoakceptacji i uznaniu prawa do bycia taką, jaką jest, będzie się rozwijać zgodnie ze swoją naturą i wykorzystywać własną energię życiową. Podstawowym problemem każdego człowieka jest balansowanie pomiędzy wymaganiami otoczenia i swoją wewnętrzną istotą, czyli tym, jakim naprawdę chce być. Taka ekwilibrystyka powoduje ogromne straty energii, bowiem człowiek, odpowiadając na żądania świata rozpoczynające się od słowa: „powinieneś”, odgrywa rolę, która nie jest podtrzymywana przez jego rzeczywiste potrzeby. To tak, jakby skłaniać osobę leworęczną do posługiwania się wyłącznie prawą ręką. To się w rzeczywistości udaje, ale jak wiadomo nie taka jest prawdziwa natura leworęcznych. Po narzuceniu człowiekowi zewnętrznych wymagań, on próbując im sprostać, staje się nieautentyczny i niepewny. Nie jest już sobą. Odgrywa role niepodtrzymywane przez własny potencjał, a jego reakcje przestają być własne i autentyczne. Stają się takimi, jakie wynikają z narzuconej mu roli. Przykładem takiego ideału jest koncepcja perfekcji – doskonałości. Aby sprostać temu ideałowi, człowiek stwarza i nakłada maskę, by wywołać u innych ludzi wrażenie własnej doskonałości, nieomylności czy pewności siebie. Jednak perfekcjonistyczne wymagania ograniczają w znacznym stopniu możliwość swobodnego i autentycznego funkcjonowania człowieka w świecie. Przez zwrócenie swoich perfekcjonistycznych żądań do samego siebie, człowiek dwoi się i troi, by zadośćuczynić swojemu nierealistycznemu ideałowi. Jednak wszechobecna perfekcja, tak często rozumiana jako ideał ludzkich dążeń, jest niczym innym, jak instrumentem do torturowania zarówno samego siebie, jak i innych za nieosiąganie nierealistycznych celów. Warto w tym miejscu podkreślić, że psychologia humanistyczna pokłada w człowieku bardzo dużą wiarę. Jej przedstawiciele uważali, że każdy z nas w każdej chwili posiada zdolność do „wzięcia życia w swoje ręce”. Dzięki temu zawsze ma możliwość samorealizacji i dlatego też samodzielnie może znaleźć sobie takie otoczenie, które się najlepiej do tego nadaje. Za to odpowiedzialna jest kreatywność w każdym z nas. Dzięki temu kształtuje się zdrowa osobowość człowieka, który sam sobą kieruje, jest zdolny odrzucić brzemię danych konfliktów, wchodzić we właściwe interakcje z otoczeniem i prowadzić satysfakcjonujące życie w teraźniejszości, Czy pamiętasz czasy, kiedy czułeś się wolny i spontaniczny? Odczuwałeś dużo kreatywnej energii? Kiedy dobrze się czułeś w swoim ciele? Kiedy wszystko było pełne sensu i znaczenia? A Ty byłeś otwarty na to, co się pojawiało? Czy jesteś świadomy, że to wszystko jest nadal w Tobie? Innym źródłem problemów emocjonalnych człowieka może być unikanie nieprzyjemnych lub zakazanych uczuć, takich jak: wściekłość, wstyd, wstręt, lęk, zakłopotanie, a przede wszystkim ból i miłość (miłość może być czasem tak przemożna, że wolimy ją stłumić). Unikanie takich uczuć często uniemożliwia zamknięcie niedokończonych sytuacji. Ludzie chętnie pielęgnują tłumione negatywne odczucia (tzw. resentymenty). Carl Rogers, jeden z przedstawicieli nurtu humanistycznego, proponuje optymistyczną koncepcję rozumienia człowieka. Wierzył on, że każdy z nas posiada wewnętrzne zasoby pozwalające na nieskrępowany rozwój w sprzyjających warunkach. Rogers doszedł do wniosku, że istnieje tylko jedna podstawowa siła napędowa człowieka, którą nazwał „tendencją do samourzeczywistnienia”. W myśl tego człowiek dąży do spełnienia i osiągnięcia możliwie najwyższego poziomu człowieczeństwa. Tendencję do samourzeczywistnienia ogranicza jedynie środowisko, w którym znajduje się dany człowiek. Tak jak kwiat posadzony w ubogiej glebie, niepodlewany i niezadbany, nie rozkwitnie, tak rozwój człowieka będzie zahamowany w warunkach niesprzyjających tendencji do samurzeczywistnienia. Zdaniem Rogersa dojrzała i zdrowa osoba czuje się w pełni niezależna i nie uważa się za więźnia losu, okoliczności ani nawet dziedzictwa genetycznego.

Podsumowując powyższe rozważania, w myśl psychologii humanistycznej zdrowy i dobrze funkcjonujący człowiek odznacza się następującymi cechami:

1. posiada rosnącą otwartość na doświadczenie – polega na umiejętności słuchania siebie i innych i bez poczucia zagrożenia doświadcza tego, co się mu zdarza,

2. posiada umiejętność życia teraźniejszością – potrafi poświęcać uwagę każdej przeżywanej chwili. Dzięki tej umiejętności ma możliwość kształtowania własnej osobowości pod wpływem realnych doświadczeń,

3. ufa sobie i własnemu organizmowi – traktuje go jako niezawodne źródło informacji pomocnej w podejmowaniu decyzji i zyskuje poczucie osobistej wolności, potrafiąc przy tym przyjąć odpowiedzialność za kierunek swoich działań oraz za ich konsekwencje,

4. odczuwa swobodę działania sprawczego, dzięki czemu potrafi się przystosować do zmiennych warunków życia, jest pełny twórczych pomysłów i inicjuje nowatorskie przedsięwzięcia.

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.