Menu

3 czerwca, Kępa Potocka

Choć pogoda jest już zdecydowanie letnia (i trzymajmy kciuki, by taka się utrzymała), to tegoroczny piknik olimpijski przebiegnie pod znakiem sportów zimowych. Będzie można pojeździć na łyżwach i nartach, będzie nawet skocznia narciarska! Bo przed nami zimowe igrzyska w PyeongChang i mamy wejść w ich klimat. O ile tam pewnie już dziś modlą się o śnieg, my wcale nie musimy, bo współczesna technologia pozwoli nam się obejść bez niego. Pokryte igielitem skocznie i takież tory do biegów narciarskich to oczywiście nic nowego, ale to, że sztuczne lodowisko może być… bez lodu, to przyznaję mnie zaskoczyło.

 

Całkiem możliwe, że takie lodowiska staną się czymś zupełnie normalnym, bardzo liczy na to ich producent i jest to dla niego forma reklamy. To oczywiście sprawa kosztów, bo pod każdym innym względem pomysł jest bardzo atrakcyjny. Warto jednak sprawdzić, jak się takie lodowisko sprawuje w praktyce i będzie po temu okazja. Bo podobno będzie można samemu sprawdzić. Zobaczymy też pokazy sportowców, w tym ich popisy w jeździe figurowej, wyścigach na panczenach, mecz hokejowy i chyba najdziwniejszą konkurencję zimowych igrzysk, czyli curling. Ogólne zasady są takie jak w grze w kulki, kulki zastąpione są jednak przez ślizgające się po lodzie kamienie, a zawodnicy starają się wpłynąć na ich ruch energicznie zamiatając przed nimi lód. Wbrew podejrzeniom, machanie miotełkami długo zastrzeżone było tylko dla mężczyzn. Z saneczkami i bobslejami będzie pod tym względem trudniej, ale dowiedzieć się będzie można, jak wyglądają ćwiczenia zawodników na trenażerach, a i chyba samemu spróbować. Będzie też strzelnica dla biathlonistów. I chyba nikt się nie będzie nudzić! Pomyśleć tylko, że to, co ciekawe, gdy samemu spróbować, przestaje być ciekawe, gdy zamieni się w telewizyjną relację z Olimpiady. Po części dlatego, że nasi sportowcy niezbyt często przywożą stamtąd medale (choć może uda się to skoczkom?), przede wszystkim jednak dlatego, że ten rodzaj kontaktu ze sportem jest wyjątkowo niezdrowy z przyczyn aż nadto oczywistych. I lepiej, mimo że grozi to czasem bolesnym upadkiem, samemu nałożyć łyżwy, albo wybrać się na narty niż gapić się na ekran.

 

A oprócz tych zimowych dyscyplin pojawią się też te letnie. Propozycji jest naprawdę dużo, a do tego, zmierzyć się będzie można z prawdziwymi sportowcami!

 

Każdy piknik olimpijski to też okazja by poznać naszych olimpijczyków i to nie tylko tych zimowych. Lista tych, którzy już zapowiedzieli swoją obecność jest całkiem długa, jest na niej dwukrotny złoty medalista w pchnięciu kulą, Tomasz Majewski, Andrzej Wroński, który dwa takie medale zdobył w zapasach. I Wojciech Fortuna, nasz pierwszy mistrz olimpijski w skokach (powtórzyć się udałó tenm sukces dopiero Kamilowi Stochowi). Oraz legendarna już polska lekkoatletka, Irena Szewińska, która tych złotych olimpijskich medali zdobyła trzy.

 

Jeśli mamy dzieci, warto na piknik wybrać się całą rodziną, by zaszczepić im miłość do sportu i jego czynnego uprawiania, a jeśli to już się stało, pewnie dzieci nas same tam zaciągną. No, chyba, że wolimy, aby obrały karierę naukową, wtedy lepiej o pikniku olimpijskim nie wspominać, a zabrać je na Stadion Narodowy, który opanują tym razem jajogłowi. Akurat w tym wypadku jest to albo, albo, bo Piknik Olimpijski i Piknik Naukowy zorganizowano tego samego dnia.

 

Miejsce pozostaje od lat niezmienne, Kępa Potocka. A do tego wstęp jest wolny dla każdego!

 

więcej: www.olimpijski.pl

 

Rafał Korzeniewski

 

Aby powiększyć, kliknij tutaj.

Piknik Olimpijski, 3 VI Kępa Potocka - mapa atrakcji

Udostępnij

Możliwość komentowania jest wyłączona.